Trochę była ze mnie dziwna dziewczynka. Zamiast bawić się lalkami wolałam Transformery i Wojownicze Żółwie Ninja. I to jeszcze zawsze najbardziej lubiłam czarne charaktery. Już po premierze nowego filmu z serii Transformers a ja wciąż próbuje znaleźć ofia... znaczy partnera na seans. Nie oczekuje już nic po tych filmach ale okazja jest dobra żeby trochę popisać o moim ukochanym uniwersum.

Miałam zrobić to w jednym wpisie, ale tekst tak mi się rozrósł, że podzieliłam go chyba na dwa. Część pierwszą poświecę filmom i kreskówkom z lat 1984-2001. Druga część opowie o nowszych serialach animowanych i komiksach IDW.

Transformers - czyli stara miłość nie rdzewieje cz.2

Filmy od Bay’a

Zacznijmy od przypomnienia sobie co do tej pory wydarzyło się w filmach.

Transformers (2007)

Tysiące lat temu planetę Cybertron ogarnęła wojna domowa między Autobotami dowodzonymi przez Optimusa Prime i Decepticonami pod dowództwem Megatrona. Optimus wystrzeliwuje w kosmos Wszechiskrę (Allspark), starożytny artefakt i źródło wielkiej mocy która potrafi ożywiać każdą technologię (oczywiście ląduje na Ziemi, bo Ziemia to jakiś dziwny magnes na takie rzeczy).

Czasy współczesne. Sam Witwicky jest przeciętnym licealistą. Nie wie, że okulary po prapradziadku (albo coś takiego) zawierają mapę która prowadzi do Allspark. Zaczyna się wyścig między Autobotami a Decepticonami o to kto pierwszy odnajdzie skarb. Film kończy widowiskowa walka w której Wszechiska zostaje zniszczona a Megatron ginie. No i Sam zdobywa dziewczynę.

Transformers: Zemsta upadłych (2009)

17 000 lat przed Chrystusem. Siedmiu Prime'ów podróżowało przez galaktykę zbierając energon używając maszyny wysysającej energię ze słońca. Kierowali się jednak zasadą, że nie będą niszczyć planet na których znajduje się życie. Jednak Magatronus Prime, później nazwany Upadłym, sprzeniewierzył się tej zasadzie i ustawił Sun Harvester na Ziemi. Pozostałym Prime'om udało się go powstrzymać i odebrać klucz który mógł uruchomić maszynę, Matrycę Przywództwa (Matrix of Leadership). Poświęcając własne życie ukryli Matrix.

2 lata po wydążeniach z pierwszego filmu Autoboty połączyły siły z Amerykańską armią by ścigać niedobitki Decepticonów. Pojawiają się szepty o powrocie Upadłego. W tym czasie Sam wybiera się na studia. Podczas pakowania znajduje fragment Wszechiskry. Przy pomocy takiego samego fragmentu Megatron zostaje wskrzeszony i łączy siły z Upadłym.

Sam zaczyna mieć dziwne wizje które okazują się kluczem do odnalezienia Matrixu. Więc znowu zaczyna się wielki pościg który kończy się spektakularną bitwą, tym razem na pustyni.

Transformers 3 (2011)

W 1961 r. “Arka” statek kosmiczny z Cybertronu pod dowództwem Sentinela Prime rozbija się na księżycu. NASA wykryło katastrofę i pod przykrywką misji Apollo 11 wysłało ludzi by zbadali statek.

Czasy współczesny. Autoboty wciąż współpracują z wojskiem. W czasie jednej misji Optimus odkrywa, że zatajono przed nimi informacje o Arce. Udają się na księżyc, gdzie odnajdują uśpionego Sentinela i Filary służące do uruchomienia Mostu Kosmicznego, portalu pozwalającego przenoszenie materii z jednego miejsca w inne. Optimus wybudza Sentinela Prime, nie wie jednak, że ten zawarł układ z Megatronem i zamierza przenieść Cybertron w okolice Ziemi i zniewolić rodzaj ludzki.

Całość kończy się oczywiście wielką bitwą w której większość Chicago obraca się w ruiny, ginie wiele Autobotów i Decepticonów, a Cybertron zostaje zniszczony. Autoboty bez możliwości powrotu na ojczystą planetę postanawiają stworzyć nowy dom na Ziemi.

Transformers: Wiek zagłady (2014)

O Boże, jedyne co naprawdę dobrze pamiętam z tego seansu w kinie to ciągła myśl „jak długo jeszcze?”

5 lat po bitwie o Chicago, ludzie obawiają się Transformerów. Chociaż oficjalnie Autobaty otrzymały azyl, grupa agentów CIA ściga i zabija wszystkich Cybertian, zarówno Decepticony jak i Autoboty. W polowaniu pomaga im łowca nagród, Transformer, Locdown.

Optimusowi Prime udaje się ukryć w Teksasie, w garażu inżyniera Ceda Yeager. Co czyni z niego z mężczyzny i jego córki Tessy również cel Locdowna. Jest dużo uciekania i dużo wybuchów.

W między czasie w firmie Kinetic Solution Incorporated (KSI) trwają pracę nad stworzeniem własnych transformerów na bazie danych zebranych z poległych Decepticonów. Jednym z nich ma być Galvatron, zbudowany dzięki schematom z głowy Megatrona. Naukowcy nie wiedzą, że świadomość Megatrona wciąż żyje i dowódcza Decepticonów ich wykorzystuje.

Było potem jeszcze więcej wybuchów. Na koniec Optimus prosi pozostałe Autoboty by chroniły rodzinę Ceda, po czym wyrusza w kosmos by zmierzyć się ze „Stwórcami”, rasą która stworzyła Transformery jako swoich niewolników.

Transformers: Ostatni Rycerz (2017)

Premiera w Polsce 23 czerwca. Jeszcze nie byłam, nie znalazłam nikogo na tyle naiwnego, żeby ze mną poszedł. Szkoda mi też trochę kasy na bilet. Ale jestem masochistką i pójdę chyba tylko po to by potem schować się w koncie i płakać

http://www.dorkly.com/post/83628/the-transformers-movies-keep-getting-weirder

Filmy Bay’a to równia pochyła. Każdy kolejny jest coraz gorszy a jedyne co mają wspólnego z tym wspaniałym uniwersum to imiona bohaterów. Błagam niech ktoś zrobi reboot w oparciu o komiksy IDW. Najlepiej same początki wojny na Cybertronie. Zero ludzi i Transformery z bogatą osobowością.

Kreskówki

Czyli to od czego zaczęła się moja miłość do Transformerów. Jeśli wychowaliście się w latach 80-tych/90-tych jest duża szansa, że pamiętacie jeszcze generacje pierwszą i/lub Beast Wars. Nie będę się za bardzo rozpisywać o fabule poszczególnych serii jest to raczej lista co do tej pory wyszło i co warto obejrzeć.

The Transformers (1984-1987)

Czyli pierwsza serial bazująca na serii zabawek-robotów od Hasbro. To właśnie ta kreskówka wraz z komiksami Marvela ustanowiły kanon historii którymi podąża większość kolejnych seriali i komiksów: Autoboty dowodzone przez szlachetnego Optimusa Prime walczą z  armią Decepticonów pod dowództwem okrutnego Megatrona. Postacie, przedmioty, lokacje niemal wszystko co funkcjonuje do tej pory w świecie Transformerów miało swoje początki tutaj.

Serial doczekał się 5 sezonów (przy czym ten ostatni składał się ze strych odcinków i filmu podzielonego na części) i jednego filmu.

Ulubiony moment:

[spoiler]każdy w którym Starscream próbuje przejąć władze[/spoiler]

Czy obejrzeć: Jeśli macie sentyment do starych animacji lub chcecie zobaczyć jak to wszystko się zaczęło, na pewno. Scenariusz był bardzo dobry jak na tamte czasy. Widać, że naprawdę starano się stworzyć ciekawą produkcję a nie 30 minutową reklamę. No i dubbing był na wysokim poziomie. Niestety animacja nie przetrwała próby czasu. Na dodatek ilość odcinków skutkowała nierówną jakością epizodów. Jeśli nie chcecie oglądać wszystkich 98 odcinków… to przynajmniej zobaczcie film. The Transformers: The Movie (którego akcja toczy się po sezonie 2 jeśli dobrze pamiętam) jest do tej pory najlepszym filmem z tego uniwersum.

A tym czasem w Japonii…

Chociaż serial w USA zakończył się w 87, Japończycy postanowili kontynuować serie. W ten sposób powstały: Transformers: The Headmasters, Transformers: Super-God Masterforce, Transformers: Victory, Transformers: Zone. Można znaleźć większość epizodów choćby na youtubie jak ktoś jest ciekaw, szczególnie Victory i Super-God Masterforce zasługują na uwagę. Jednak trzeba się liczyć, że kreskówki te mają już swoje lata, no i nie każdemu przypadnie typowy dla anime humor i stylistyka.

Transformers: Generation 2 (1993-1995)

Czyli stara seria w nowych piórkach. I to dosłownie bo są to epizody z Generacji 1 z dodanymi efektami lub lekko edytowane.

Czy obejrzeć: Nie. Jeśli oglądaliście pierwszy serial nie ma sensu oglądać tego drugi raz. A jeśli nie oglądaliście to lepiej zobaczcie pierwszą generacje.

Beast Wars: Transformers (1996-1998)

Do tej pory przez wielu uważany za najlepszy serial z pod znaku Transformerów. Tym razem potomkowie Autobotów i Decepticonów, Maximale i Predacony lądują na prehistorycznej Ziemi. Wiec mamy ten sam motyw co z Generacji 1, walkę między „dobrymi” robotami, pod dowództwem Optimusa Primal, i tymi „złymi”, pod wodzą Megatrona (nie tego Megatrona). Właściwie Beast Wars są bezpośrednią kontynuacja G1. Największą zmianą, a zarazem największą kontrowersją wśród fanów, był fakt, że transformery przyjmowały formy zwierząt. Jednak świetnie napisana historia i wielowymiarowe postacie szybko zdobyły serca widzów. No i niesamowita animacja jak na tamte czasy.

Ulubiony moment:

[spoiler]Praktycznie każda scena z Dinobotem bo to była moja ulubiona postać. Jednak scena jego śmierci najbardziej zapadła mi w pamięci[/spoiler]

Czy obejrzeć: Zdecydowanie tak. Beast Wars charakteryzowało się mroczniejszą fabułą niż poprzednie serie. Do tego ciekawe postacie których naprawdę nie da się nie lubić. Było też sporo smaczków dla fanów Generacji 1 a odkrywanie kolejnych tajemnic dawało sporo satysfakcji.

Tymczasem w Japonii cz.2… Beast Era (1998 - 1999)

Ponieważ proces tłumaczenia kolejnych epizodów zajmował w Japonii sporo czasu, na potrzeby tamtejszej telewizji wyprodukowano dwie serie: Beast Wars II i Beast Wars Neo. W przeciwieństwie do Best Wars te dwa kreskówki animowano w sposób tradycyjny i były przeznaczone dla młodszych widzów.

Beast Machines (1999 – 2000)

Popularność Beast Wars zaowocowała kontynuacją serii. Maximale wracają na Cybertron, ale okazuje się, że planeta jest opuszczona, a ulice patrolują bezmyślne drony. Beast Machines zebrało sporo negatywnej krytyki. Zacznijmy jednak od plusów. Animacja i dubbing zdecydowanie przewyższały te ze swojej poprzedniczki. Sposób prowadzenie historii był również ciekawy, zamiast wrzucać całą masę epizodów „zapychaczy”, które nie miały znaczenia dla głównego wątku, odcinki BM opowiadały pełną historię od pierwszego do ostatniego. Niestety nie obeszło się bez wad. Największą było przedstawienie postaci, które zupełnie odbiegało od tego z BW i nic nie potrafiło wyjaśnić takiej zmiany o 180 stopni. Fabuła nie była też najlepsza, starano się stworzyć głęboką, filozoficzną historię ale za bardzo przekombinowano przez co serial był bardzo trudny w odbiorze. I jeszcze ten okropny design robotów. Po latach opnie nieco się zmieniły, ale wciąż Beast Machines nie ma zbyt wielu zwolenników.

Nie potrafię przypomnieć sobie choćby jednej dobrej sceny.

Czy obejrzeć: Tylko jeśli oglądaliście Beast Wars i jesteście naprawdę ciekawi co wydarzyło się dalej. Beast Machines jest też ostatnią historią osadzoną w tym samy świecie co Generacja 1.

Transformers: Robots in Disguise (2001 - 2002)

Pierwsza seria wyprodukowana w całości w Japonii która doczekała się emisji w Stanach. Ze stylistyką anime i specyficznym japońskim humorem, RiD było głównie dedykowane do młodszych widzów. Nie był może to idealny serial i nie wprowadził niczego ciekawego to jednak o dziwo był całkiem przyjemny w oglądaniu. No i Sky-Byte stał się jedną z popularniejszych postaci, nawet w komiksach IDW się pojawia.

[spoiler][/spoiler]

Who’s smartest shark around? Who’s the coolest shark in town? Sky-Byte, that’s me!

Czy obejrzeć: Można sobie darować. Jak dla mnie jest zbyt dziecinna.

I na dzisiaj już skończę. Ten wpis już i tak się rozrósł bardziej niż myślałam. Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu uda mi się wstawić drugą część z resztą kreskówek i przewodnikiem po komiksach IDW. Dużo będzie zależeć jak psychicznie będę się czuła po seansie filmu w poniedziałek. Trzymajcie za mnie kciuki.