Tom's Clancy Ghost Recon: Wildlands - OPEN BETA "Wiosenna miłość w Boliwii"

BLOG
551V
Tom's Clancy Ghost Recon: Wildlands - OPEN BETA "Wiosenna miłość w Boliwii"
Reinvented | 28.02.2017, 08:31
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

W miniony weekend była szansa na przetestowanie nowego Ghost Recon: Wildlands, czy pierwsze wrażenia, zrobiły na mnie wrażenie? Czy da się grać solo? Czy zabawnie jest w ekipie? Na to i wiele innych pytań postaramy sobie dzisiaj odpowiedzieć.

  Dzień Dobry, ja jestem Reinvented, a to są moje pierwsze wrażenia z betatestów gry Tom's Clancy Ghost Recon: Wildlands bardzo rzadko się zdarza że piszę o grze przed premierą, ogólnie staram się unikać recenzji i pisania o grach bo w tym nigdy nie byłem dobry, jednak za sprawą użytkownika Tomaszek88, i kilku godzinach wspaniałej przygody którą wspólnie spędziliśmy w nowej produkcji studia Ubisoft, postanowiłem napisać nieco więcej, żeby dłużej w sobie tego nie dusić.

  Zacznę może od Kreatora postaci, choć jest dość uproszczony zasługuje tutaj na wielką pochwałę, grając w Division byłem w stanie porównać obie opcje tworzenia postaci, i w tym aspekcie bardzo dużo się zmieniło, grać możemy kobietą lub mężczyzną, wybieramy fryzurę i kolor włosów z pośród kilku dostępnych, zadbano nawet o takie detale jak możliwość dodania sobie blizn czy też tatuaży które później dumnie będą nas zdobić podczas naszych przygód, do dyspozycji otrzymujemy również spory wybór ciuszków, nasza garderoba pełna jest kurtek, płaszczy, bluz czy koszulek. Na tworzeniu mojej "wymarzonej" postaci sam spędziłem około 30 minut, przeglądając wszystkie dostępne przedmioty, a wiec całkiem sporo biorąc pod uwagę fakt że jest to raczej gra typu "strzelanka" chociaż śmiało muszę stwierdzić że nawet niektóre produkcje MMO nie miały tak rozbudowanego systemu tworzenia postaci jak te dostępne w Wildlands. A to wielki plus! Po ogarnięciu wszystkiego co związane ze stworzeniem naszego żołnierza, gra zaczyna się dość niewinnie, a bo to lecimy helikopterem na umówione miejsce spotkania z przywódcą rebeliantów. Gracze którzy spędzili kilka chwil z Divison, która warto wspomnieć również wyszła spod skrzydeł Ubisoftu, mogą w tej scenie zaobserwować szereg podobieństw, bo w samym Division, zabawę również rozpoczynaliśmy w podobny sposób. Moim pierwszym skojarzeniem był chyba fakt, że Ubi ma słabość do helikopterów. :)


  Pierwsze co się rzuca w oczy po rozpoczęciu gry to ogromna dowolność tego co chcemy robić, nic nie stoi na przeszkodzie aby zboczyć nieco z kursu i zająć się zadaniami pobocznymi czy też szukaniem znajdziek, a ci którzy lubują się w wyszukiwaniu różnego typu przedmiotów i zasobów będą w niebie, ale o tym nieco później. Tak jak wspominałem, ogrom świata potrafi przytłoczyć i jednocześnie zaskoczyć, dwie lokacje które zostały udostępnione w becie to tak naprawdę 1/12 tego co czeka na nas w pełnej wersji gry. Aby nieco przybliżyć wam wielkość tego świata, zrobiliśmy sobie z Tomaszkiem mały wypad autem średniej klasy, na koniec drugiej lokacji która była dostępna w becie. Tak wiec startując z lokacji pierwszej, gdzieś w środku - ustawiliśmy GPS na granice lokacji drugiej, kierując się drogami głównymi i GPS'em jechaliśmy około 10-15 minut, na pełnej prędkości z uwzględnieniem moich wspaniałych umiejętności prowadzenia pojazdów, a każdy kto miał okazję w betę ze mną zagrać to wie że samochody i pojazdy latające prowadzę bezbłędnie. :) Większość z was pewnie myśli że przez tak ogromny świat grze brakuje zróżnicowania, od razu wam mówię "Tak bardzo się mylicie!" Na każdym kroku możemy się spotkać z ruinami różnych budynków (które swoją drogą tak bardzo lubił zwiedzać Daaku) Do większości budynków, na oko 90% można wejść. Każdy z nich wygląda wyjątkowo, i każdy na swój sposób jest inny, gdzieś tam walają się skrzynie z zaopatrzeniem, stare pudła czy też innego rodzaju mniej potrzebne śmiecie. Wszystko wygląda tutaj tak, jak powinno - nadając miasteczkom i przydrożnym stacją niepowtarzalnego klimatu. Wracając do tematu znajdziek i zasobów, na mapie jest rozsiana tego cała masa, od skrzyń z bronią po różnego rodzaju modyfikacje, punkty umiejętności czy też punkty premiowe. Najfajniejszym aspektem zdobywania kolejnych poziomów i ulepszania swojej postaci w Wildlands jest z pewnością konieczność zdobywania zasobów do odblokowywania kolejnych umiejętności, a więc zbieramy z tych ważniejszych oczywiście - paliwo i żywność, znaleźć je możemy w mniejszych ilościach w zwykłych skrzyniach które pojawiają się od czasu do czasu w różnych budynkach lub po prostu w większych ilościach z misji pobocznych czy losowo generowanych zadaniach zniszczenia konwoju wroga. Grając w betę od piątku do niedzieli wieczora zawsze miałem pełne ręce roboty i to naprawdę mnie cieszyło, nic nie robiłem na siłę, nic mi nie "kazano" tworzyłem własną historię w ten sposób na jaki akurat miałem ochotę. 


  Były plusy, a wiec przyszedł i czas na minusy. Największą bolączką najnowszego Ghost Recon, jest z pewnością sztuczna inteligencja, i zaskoczę was nie chodzi o naszych przeciwników, a o nasz zespól który wiernie (chociaż raczej bardziej niewiernie) towarzyszy nam podczas solowych przygód gdy akurat w party nie ma z nami znajomego. Wydawanie komend mogłoby i być fajne, gdyby nie fakt że chyba nie rozumieją żadnego rozkazu który im wydaję zupełnie tak jakbym mówił w innym języku. Chcesz wejść po cichaczu? Nie ma takiej opcji, wydaję komendę aby wszyscy czekali na swoich pozycjach, nic z tego! Najwidoczniej za punkt honoru moi towarzysze brali sobie obronę mojego dupska bo nie potrafili mnie odstąpić na krok! Do SI przeciwników nie mam zastrzeżeń, reagują tak jak powinni - widząc ciało martwego kolegi, podnoszą alarm, potrafią korzystać z osłon i nie wychylać gdy są ostrzeliwani, przez co zdobycie najtrudniejszych przyczółków bywa czasami naprawdę trudne ale i satysfakcjonujące zarazem. Najlepiej gra się ze znajomymi, i tak jak w Division tak i tutaj najlepiej jest współpracować z żywym kolegą. Najfajniejsze i najbardziej efektywne są strzały synchronizacyjne, w którym cała drużyna eliminuje grupkę wroga w tym samym czasie. Wygląda to nieziemsko!


  Podsumowując i odpowiadając jednocześnie w końcu na ciągłe pytania użytkownika Tomaszek88 który przez całą betę Wildlands, chociaż raz dziennie musiał zadać mi pytanie "Czy kupujesz grę na premierę?" Odpowiadam, najprawdopodobniej "TAK" - Ubisoft dobrze wiedział co robi, udostępniając wersję beta Wildlands, i jestem święcie przekonany że takich osób jak ja które nawet nie widziały wcześniej zwiastunów czy gameplayów z tej gry, a akurat nie miały co ze sobą zrobić w miniony weekend, tytuł ten pobrały i z pewnością się w nim zakochały. 


Użytkownikowi - Daaku & Tomaszek88, dziękuje za pomoc w stworzeniu "moich pierwszych wrażeń" z betą Tom's Clancy Ghost Recon: Wildlands, albowiem zagrać z wami było mi niezmiernie miło.

Oceń bloga:
11

Komentarze (13)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper