Virtua Fighter 2 - Mistrz w swoim gatunku

BLOG
3094V
Virtua Fighter 2 - Mistrz w swoim gatunku
Fox460 | 12.08.2016, 17:14
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Trzeba przyznać że VF2 na swoje lata był mocną konkurencją dla chociażby Tekkena. Dziś ta różnica się zatarła, ale wtedy w latach 90 pamiętam że zdania były podzielone.

Pamięta ktoś czasy przydworcowych automatów??, albo tych z barów i Pubów ?? ja doskonale je pamiętam. W taki sposób wszak poznałem serię  Metal Slug,House of the Dead,Mortal Kombat,Virtua Fighter,Tekken,Street Fighter i wiele innych!!. Pierwszy raz Virtua Fighter odpaliłem na PC, jeszcze w tak zwanej erze kartonowych BOXÓW, chyba każdy starszy gracz je doskonale pamięta. Potem jednak z grą się pożegnałem bo po około tygodniu wymieniłem na giełdzie komputerowej na inną. Jedynka była o tyle udana że odniosła całkiem niezły sukces, a to za sprawą że jako pierwsza z bijatyk przeszła na pełne 3D. Zrobiła to nawet wcześniej przed samym Tekkenem, pierwsza odsłona pojawiła się na rynku w 1993 roku na Automaty, rok później dopiero zawitała na konsolę SEGI(1994).

Ojcem serii jak i można napisać najlepszych gier ze stajni SEGI był YU SUZUKI, był to najlepszy producent gier z pod znaku SEGI, to właśnie za jego panowania SEGA błyszczała,stworzył takie hity jak Shenue, a dziś ten pan nieoficjalnie jest na wysłużonej emeryturze.A sama SEGA najlepsze lata ma już dawno za sobą.

Virtua Fighter 2 pierwszy raz zagrałem na automacie i byłem wniebowzięty, los chciał że niespełna tydzień po pierwszym zagraniu znajomy miał na Sega Saturn owy tytuł i mogłem się nagrać znacznie dłużej. Ale zaraz czym było Virtua Fighter 2??,właściwie grą od której powinien się  uczyć każdy jak robić dobre bijatyki. Zwłaszcza że Virtua Fighter 2 śmiało konkurował z Tekkenem 2 na tamte czasy, według mojej skromnej opinii Virtua Fighter 2 bił Tekkena 2 liczbą ciosów, kombinacji, przechwytów, balansem każdego wojownika oraz grafiką która na tamte czasy świetna i biła po prostu wszystko. To co sprawiało wielkie WOW wśród graczy, to sam fakt że gra śmigała w 60 klatkach na sekundę zarówno na Automatach jak i na konsoli Segi. Nie można ukrywać że na lata 90 to był absolutny fenomen i niezły krok naprzód, to właśnie dzięki temu że gra działała tak płynnie dawała graczom jeszcze większą frajdę z gry.

CIEKAWOSTKA: Virtua Fighter było też wydawane w NIEMCZECH w edycji GOLD GAMES. Mało mi wiadomo o tejże edycji, sam posiadam kilka gierek, nie wiem czy to było w jakiejś gazecie czy po prostu typowa Edycja z Opisem kilku stronicowym i grą w pakiecie. Wiem że jeszcze w GG było Bermuda Syndrome, Kilka zapowiedzi z gier, w tym Intro Resident Evil z wersji nieocenzurowanej, Virtua Fioghter, i wiele innych klasycznych gierek. Płyt miałem od CD1 aż po CD47. W CD12 znajdował się właśnie wspomniany wcześniej VF, było to wydanie z 1997 roku. 

Virtua Fighter 2 było o tyle przeskokiem że jedynka śmigała tylko w 30 klatkach, tytuł ten odniósł sukces zarówno w Japonii  na zachodzie oraz u nas w Europie. Areny były w VF2 stosunkowo małe, a raczej zastosowano tutaj arena w arenie, czyli walczyliśmy na specjalnym ringu z którego mogliśmy wypaść. To właśnie on jest bardzo mały a to pozwalało na wypchnięcie albo wyrzucenie przeciwnika poza ring, a wtedy runda kończyła się dla nas zwycięstwem.

W Virtua Fiogter 2 możemy zagrać 10 postaciami, a każda z nich jest oparta swoim stylem walki, no i co najważniejsze jest odwzorowany w rzeczywistym świecie. Wraz z dwójką przyszły dwie nowe postaci Lion Rafale który posługuje się stylem modliszki oraz stary mistrz zapitej mordy… pijanej pięści :D nijaki Shun DI. Sama walka w VF2 jest naprawdę mocno rozbudowana, zapoznanie z każdym zawodnikiem zajmie nam całkiem sporo czasu. Pamiętam kiedy ja zapoznawałem się z KAGE-MARAU (moja ulubiona postać w grze), poznanie jego ciosów, przechwytów i nie tylko zajęło mi około 2-3 godzin grania, ciosów jest naprawdę bardzo dużo, każde odchylenie gałką/D-Padem oraz przycisk albo przycisku odpowiednich guzików powoduję inne ciosy. Przechwyty też do najłatwiejszych nie należą, a jest ich średnio po kilka na jedną postać, do tego odbijanie i nie tylko, a to wszystko wymaga czasu.

Jest tego cała masa, pamiętam doskonale że VR2 było takim hardkorowym podejściem do bijatyk, walki do najłatwiejszych nie należały a umiejętności się najbardziej liczyły.Sama gra nie posiadała żadnego intra ani nawet tak zwanego STORY MODE, jedynie do wersji SEGI SATURN dołączona była książeczka, która zresztą widziałem i czytałem a w której był ogólny zarys fabularny. W skrócie VF2 to specjalny turniej w którym biorą udział najlepsi wojownicy z całego świata, zaś jego organizatorem jest syndykat J6, ci zaś chcą wykorzystać zdolności oraz wiedzę wojowników biorących udział w turnieju aby ulepszyć swojego Cyber Wojownika który nazywa się DURAL. A jak każdy się domyśla jest to finałowy boss w grze z którym walczymy na samym końcu.

Niby nic, a lata temu to zupełnie wystarczało aby kupić grę i grać,grać , grać długie godziny grać!!. Pamiętam też że w jakimś starym czasopiśmie była krótka relacja z Tokio Toy Show na której była zaprezentowana gra z czterema grywalnymi postaciami i dwiema arenami. Już wtedy gra śmigała w 60 klatkach zarówno na automacie jak i na konsoli SEGI. Co wtedy imponowało i wzbudzało zachwyt, to kreacja postaci i kilka ich ruchomych elementów. Np.: postaci mogła odpaść maska, czapka, kucyki Pai Chn podczas walki latały na bok i ogólnie wchodziły w interakcję. Teraz może to takie nic, ale wtedy to robiło naprawdę fajne wrażenie.

Oczywiście nic nie było idealne w tej grze, mnie nie podobały się przesadnie wysokie skoki, jak i trudności z dobijania z wyskoku, często aby efektownie kogoś dobić trzeba było być w wymierzonej odległości, wtedy dana kombinacja wychodziła, jeżeli zaś byliśmy zbyt daleko nie było szans aby takowa zadziałała.

Zawsze mawiałem że Automaty w latach 80 i 90 były ponad inne sprzęty domowe. I to się sprawdzało też w przypadku VF2, bo gra na konsoli Segi wyglądała gorzej aniżeli na Automatach. Sama konsola nie dysponowała taką mocą obliczeniową jak Automat, a do tego doszedł jeszcze wymóg 60 FPS przez co postaci trzeba było stworzyć z mniejszej ilości wielokątów. Jako ciekawostkę mogę napisać jeszcze że konsola Sega Saturn miała problem z kompresją danych aby wszystko zamieścić na jednej płycie CD, między innymi trzeba było skompresować  system ciosów, ponoć rozważano nawet usunięcie niektórych przechwytów i uderzeń aby wszystko się pomieściło na płycie CD. Jednak nie trzeba było zachodzić aż tak daleko aby kastrować grę na Sega Saturn.

Mimo wszystko gra została bardzo ciepło przyjęta zarówno przeze mnie jak i przez innych graczy :D. W salonach a automatami nawet po latach (1998 rok) były spore grupki które trzaskały w to na Arcade. Może to dla tego że bijatyki na PCtach pod koniec lat 90 wymarły. A takiego Virtua Fighter 1 i 2 już po 2000 roku ciężko było dostać. Zwłaszcza że na konsolach gra odniosła większy sukces bo sprzedała się w prawie dwóch milionach egzemplarzy. Wersja PCtowa była niestety portem konsolowym, wiec wiecie jak to wszystko wyglądało, H^%4e sterowanie, problemy z odpalaniem gry. Aczkolwiek ja jako młody gracz, narzekałem tylko na sterowanie.

Szkoda że poza Japonię nie wyleciała Virtual Fighter 2 v2.1. Była to poprawiona graficznie wersja wraz z nowym trybem DURAL coś bardziej na zasadzie Survivalu, walczysz tak długo aż stoisz na nogach, a życie co walkę ci się nie regeneruję. Niestety każdy wie jak po dwójce wyglądały losy gry, trójka była tylko na konsolę Sega Dreamcast (podobnie było z Die Hard Arcade 3) a potem ?? potem to już były bezsilne próby, bo Tekken się na tyle rozwinął i zyskał tylu fanów, że Virtual Fighter nie mógł mu zagrażać.  Seria została tak zaniedbana, że teraz w 2017 roku minie dekada odkąd pojawiła się piąta odsłona gry.

Dzisiaj dla młodszych graczy samo Virtua Fighter 2 jest mega niegrywane ze względu na swój wysoki poziom trudności jak i system ciosów który wymaga głębszego opanowania, to nie jest bijatyka jak tekken że wystarczy kilka minut aby obeznać się z ciosami. Zaś samo Virtua Fighter bardziej stawiało na taki realizm, więc nie ma mowy o błyskach, światełkach super mocach i iskrach które lecą z wyprowadzanych ciosów.

Gra w późniejszych latach zawitała nawet na PS2 (tylko Japonia), na PS3 oraz Xboxie 360(cyfrowo).

 

 

Oceń bloga:
19

Czy chciałbyś/chciałabyś aby seria Virtua Fighter powróciła na XO i PS4 w nowej odsłonie np: siódmej części albo reboocie.

TAK
249%
NIE
249%
NIe interesuje mnie ta seria
249%
Mam to gdzieś
249%
NIe lubię bijatyk
249%
Nie znam tej serii
249%
Pokaż wyniki Głosów: 249

Komentarze (38)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper