Scorpio - luźne rozważania
Czy Scorpio ma być "tylko" do 4K, czy jest to tylko zasłona dymna?
Ostatnio cały czas toczy się dyskusja na temat Scorpio i 4K z nim związanym. Znaczna większość graczy uważa, że 4K +30fps + średnia grafika <<< 1080p + 60fps + super grafika, jednak na łamach serwisu Eurogamer (i innych) możemy przeczytać takie o to słowa Spencera:
Pytanie, jaki TV posiadasz - "Standardowy, 1080p.
Więc powinieneś kupić Xbox One S, ponieważ Scorpio w niczym ci nie pomoże. To konsola zaprojektowana z myślą o 4K i jeśli nie masz telewizora 4K, to nie dostrzeżesz korzyści. Oczywiście, możesz kupić Scorpio i jeśli dokupisz do tego telewizor 4K, mocniejsza konsola i jej nowe możliwości będą na ciebie czekały."
oraz
"Scorpio jest więc dla osób z telewizorem 4K, skupiających się na graniu w 4K. Cena będzie wyższa od Xbox One S, ale oba modele będą równolegle dostępne na rynku. Scorpio jest dla graczy 4K i z takim założeniem zostało zaprojektowane."
Gamespot dodaje:
"Also in the interview, Spencer talked about how Scorpio will make some existing games, ones that use dynamic scaling, run better than their Xbox One counterparts. As announced previously, Scorpio will play all existing Xbox One games, though it is possible there will be some Scorpio-only games."
Później Eurogamer również dodaje:
"Teraz jednak menedżer postanowił sprecyzować swoje stanowisko. Jak wyjaśniał w rozmowie z serwisem GiantBomb, gry na mocniejszym modelu mogą „wyglądać inaczej” i być może „działać nieco płynniej”, niż na Xbox One/S - nawet przy 1080p."
"Spencer jako przykład podał Halo 5: Guardians. Strzelanka stosuje na Xbox One technikę dynamicznego skalowania rozdzielczości, by utrzymać 60 klatek na sekundę. Tymczasem po włączeniu na Scorpio, skalowanie może nie być już potrzebne równie często, co przełoży się na wyższą jakość obrazu."
"Istniejące gry mogą więc prezentować nieco wyższą płynność jeśli korzystają z dynamicznego skalowania, ale nie kupowałbym Scorpio po to, by uzyskać więcej klatek na sekundę w istniejących tytułach - dodał."
oraz
"Oczywiście Scorpio uruchomi wersję gry przygotowaną z myślą o sześciu teraflopach. Ta wersja na telewizorze 1080p, nawet jeśli będzie skalowana w dół z wyższej rozdzielczości, będzie wyglądała inaczej, niż w natywnym 1080p."
Jednak cały czas zastanawia mnie to parcie na 4K, gdy gracze wolą inne profity, które może zapewnić 4,5x więcej mocy GPU (oraz lepszy CPU i 320Gb przepustowości RAM)
W przypadku TV może być to bardzo podobny odsetek.
Wczoraj postanowiłem ponownie przejrzeć wypowiedzi Spencera i natrafiłem na to, czego najprawdopodobniej brakowało w całej tej układance:
od 6:00
"(...)some developers will take advantage that six teraflops in diffrent ways" - co moim zdaniem należy tłumaczyć: "deweloperzy zrobią co chcą" - tym samym, bajka o 4K może szybko się zakończyć. Czemu? A no temu, dlaczego teraz widzimy 720p i 900p w grach od DICE - dla odbiorcy ważniejszy jest ogólny stan grafiki i wysoki framerate + dobre AA, niż sama rozdzielczość.
Tutaj zaświeciła mi się czerwona lampka: czy Spnecer cały czas przekonuje o 4K tylko po to, by zapowiedź nie miała negatywnego wpływu na sprzedaż XO i XO S?
Czemu te pismaki nie zapytają wprost? - odwieczny problem z dziennikarzami :/
Mi osobiście wydaje się to całkiem prawdopodobne - w końcu gdyby ludzie się dowiedzieli, że Scorpio będzie masakrował graficznie i wydajnościowo gry z obecnego XO/XO S, sprzedaż by cały czas spadała, tym bardziej, im bliżej premiery Scorpio.
Dzięki przekonywaniu, że Scorpio to przede wszystkim 4k + 4k ze skalowaniem do 1080p, Scorpio jest odcięty i ludzie nie posiadający 4K zbytnio nie myślą o czekaniu do premiery. Nowi i obecni klienci będą nabywać XO S bez obaw.
Tyle. Wiem, że do premiery jeszcze daleko droga i w sumie takie gdybanie na nic się nie zda, ale co zrobić, jak ktoś lubi takie tematy :)
