Gry z którymi nie zaiskrzyło, oraz sprawa trofeów

BLOG
1928V
Gry z którymi nie zaiskrzyło, oraz sprawa trofeów
Damiaantt | 01.05.2016, 13:58
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Pokrótce o tym, jak mi nie zaiskrzyło w przypadku niektórych gier, które są uważane za co najmniej dobre, oraz o wpływie trofeów na przyjemność płynącą z rozgrywki.. Myślę, że każdemu się to przytrafiło, niestety mi ostatnio dość często. Wczoraj ponownie.

Zapewne każdy gracz miał taki przypadek, że gra z którą wiązał wiele godzin rozgrywki, okazała się mało grywalna, wręcz odpychająca. Mi się to przydarzyło 3,5 raza w ciągu ostatniego pół roku. Jeden raz to połówka, bo na szczęście sytuacja została opanowana :) Nie wiem czy to dużo, czy mało, zależy kto ile gier ogrywa, i w jakim stopniu. Ja staram się ogrywać 1 tytuł na raz, i wyciskać z niego prawie wszystko.

Najpierw muszę zaznaczyć, iż gry wybieram dosyć starannie. Nie ogrywam wszystkiego co popadnie, bo gier jest masa, a czas ograniczony. Poza tym, kto chce się przy grze męczyć? Oczywiście w sensie braku chęci na dany tytuł, a nie jak przy okazji DS/BB :p

Na wybór gry wpływ ma parę czynników. Najczęściej sprawdzam gameplay, czytam recenzje i opinie użytkowników - zazwyczaj tyle wystarczy z nawiązką, by wiedzieć w co się człowiek pakuje. Gust przez wiele lat grania mi się wyrobił, więc oczywiście niektóre gry są z góry przekreślane, nawet pomimo b.pozytywnych opinii, ale mniejsza o to.

Niestety, pomimo lat doświadczeń, oraz sprawdzania wielu danych o danej grze, wciąż zdarza mi się trafić na jakąś, której najchętniej od razu bym się pozbył. Bardzo mnie to irytuje, bo jak coś zaczynam, to lubię to skończyć - czy to książka, film, czy gra. Poza tym, każdy ma oczekiwania co do gry, i liczy na dobrą zabawę przez następne dni.

Pokrótce przybliżę, jakie to gry (chronologicznie)

1. Dragon Age: Inkwizycja - kiedyś zagrywałem się w DA:Początek, dwójkę ominąłem, bo miałem przerwę w graniu, do Inkwizycji podchodziłem z b. pozytywnym nastawieniem (zwłaszcza, że sąsiad o podobnym guście wypowiadał się dość pozytywnie). Niestety , do gry podchodziłem 3-krotnie , po ok. 1-1,5h na sesję - nie dało rady. Podejrzewam, że duży wpływ miało spędzenie 250h z W3+DLC - po tej grze moje oczekiwania odnośnie RPG wzrosły BARDZO. Może właśnie z tego powodu DA:I nie miał szans. Grę sprzedałem, może kiedyś wrócę (ale wątpię, bo premier od groma).

2. Dying Light - za to pewnie mnie zlinczujecie ;p już kiedyś nałapałem minusów za moją negatywną opinię. Niestety, w tym przypadku również nie zaiskrzyło. Grałem łącznie może 3-4 godziny - gameplay mnie nie porwał, na fabułę nie liczyłem, a grafika średnia (jeszcze nie widziałem tak niskiego LoD i braku AA w grze na PS4). Na pewno dam szansę ich następnej odsłonie DI.

3. Dark Souls 2 SoTFS - to na szczęście jest ta połówka. Po wielokrotnym ograniu BB, w DS nie mogłem się odnaleźć. Gra wydawała się o wiele trudniejsza, życie ucięte do połowy, mała ilość apteczek, i wiele, wiele innych. Ogólnie dużo wyższy próg wejścia - bez poradnika, na początku b. ciężko jest się w tym wszystkim odnaleźć. Na szczęście, jak się uprę, to nie ma zmiłuj. Wiem, że każda śmierć w grach od FS to mój błąd, więc po ~10h było już znacznie lepiej. Finalnie grę zakończyłem na 188lvl i ~90h grania. Bardzo miło spędzony czas, dobrze, że się nie odbiłem.               Warto dodać, iż na negatywne wrażenie wpływ miała również grafika. Po klimacie z Bloodborne, który można było kroić nożem, DS2 wyglądał jak kupa, i ciężko było się przyzwyczaić.

4. Just Cause 3 - w piątek przyszła płyta, wczoraj odpaliłem po raz pierwszy. Oczekiwałem świetnej, odstresowującej rozrywki. Ostatnio ogrywałem DS2, DC, TD, Aliena - przed ograniem DS3, chciałem ograć coś lajtowego. Szukałem czegoś lekkiego, niezobowiązującego. 10 Maja premiera U4, do tego czasu trzeba sobie czymś czas umilić. JC3 wydawał się dobrym wyborem. Na początku trafiłem na małą wysepkę, podczas gdy gra się instalowała. Pierwsze wrażenia bardzo pozytywne. Sterowanie mega intuicyjne, można wariować. Niestety, okazała się następną grą, w którą nie gra mi się tak przyjemnie jak bym oczekiwał. Jeszcze nie jest skreślona, daję jej szansę, ale wiem, że nie będzie tak jak miało być. Szkoda, bo mało jest tego typu gier. Inna sprawa, to niestabilny fps - zdawałem sobie z tego sprawę, ale nie sądziłem, że jest aż tak źle ;/ Na pewno warto było poczekać, i ograć za pół roku - do tego czasu może by się coś poprawiło.

Prócz tych gier, trafiały się lepsze i gorsze, ale żadna nie odtrącała mnie tak mocno, jak te wymienione. Jedną z takich gier jest InFamous - gra jest w porządku, ale liczyłem na więcej. Rozumiem, że była to gra premierowa, i terminy nagliły - liczę, że SP wyniesie markę level wyżej.

Tutaj mógłbym zakończyć moje żale :) ale chciałbym jeszcze poruszyć sprawę Trofeów, które IMO zmieniły podejście do rozgrywki, przynajmniej dla mnie. Bardzo mi się podoba ten system - jest on przedłużeniem życia wielu gier. Lubię wyzwania, w końcu po to gry stawiają nam cele misji etc.. Niestety w moim przypadku ma też wady - należę do ludzi, którzy lubią zdobyć platynę - nie za wszelką cenę, ale jestem w stanie zrobić nawet te głupie jak 100% zadowolenia mieszkańców w F4, czy 1000 killi w Magica 2 (2 pady). Najgorsze są te MP - dlatego wiele platyn musiałem z góry skreślić (GTA V wszystkie trofea SP, Tomb Raider, AC:U i parę innych.

Z tym wszystkim wiąże się pewna nieprzyjemność: pierwsze co robię wkładając do napędu nową grę, odpalam w tel/konsoli http://www.playstationtrophies.org/ i sprawdzam, ile zajmuje platyna, oraz co może mnie powstrzymać (misje online, czy absurdalny poziom trudności jak np. w Shadow Warrior). Najważniejsze są oczywiście "trofea do pominięcia".

Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że absurdalne wymagania do zrobienia platyny zmniejszają przyjemność płynącą z niektórych gier. Ciężko jest mi podać konkretne przykłady, ale na pewno zdarzyło mi się tak przy okazji wymienionego wcześniej Dragon Age: Inkwizycja. Wymagane zebranie wszystkich jakichś tam gówien, które można łatwo pominąć.

Może wielu się to wydać absurdalne, ale nic na to nie poradzę ;p uwielbiam zdobywać trofea :) Jeśli od razu wiem, że platyny nie osiągnę, przyjemność w nieznacznym stopniu spada.

KONIEC

Dajcie znać, co Was odtrąciło, jakie hity okazały się nie do przejścia, oraz jaki macie stosunek do trofeów. 

PS jeśli ktoś wie, jak wstawić na PPE swój PSN ID, to będę wdzięczny za info, bo próbowałem na różne sposoby. Tak podaje PSN: 

Oceń bloga:
27

Komentarze (54)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper