BloodBorne jest łatwe - pierwsza godzina rozgrywki.
Pierwsze 60 min rozgrywki z gry(bez komentarza):
Lepszego gameplayu nie można było znaleźć, osoba grająca nigdy nie miała styczności z Soulsami, i do tego nigdy nie grała w RPG, jak piszę deskrypcja: " I literally dont play RPG games but I have taken a dive with this one and given it a go, so please dont expect some amazing pro gameplay lol expect gameplay from a RPG newbie =)''
Dlaczego więc gracz zginął tylko raz? Przecież powinien ginąć co 5 min... Odpowiedz jest tylko jedna. From Software w końcu nauczyło się robić ''learning curve'', czyli poziom trudności jest bardziej dopasowany do umiejętności gracza. Na początku łatwo, im dalej w las tym trudniej. Nie atakują nas zalewy wrogów od początku gry,mechanika zostaje powoli nauczana gracza, a raczej sam się powoli uczy. Dostajemy również możliwość kombinowania, dzięki całkiem dużej mapce z dużą ilością odnóg. Czyli problem "korytarzowego na początku'' Dark Souls również został wyeliminowany. Malkontenci narzekający na za daleko umieszczone checkpointy również mają rozwiązanie. W 48:20 min filmu widzimy skrót. Wystarczyło poszukać. :) Urok z bugowania przeciwników w drzwiach widzimy w 58 min, hehe.
Co można jeszcze wywnioskować z pierwszej godz gry?
- Mołotowy są OP. Nie dajesz sobie rady? Kup zapas.
- Od początku gry mamy możliwość zakupu bardzo dobrego zestawu zbroi.
- Polepszać statystyki możemy dopiero po zabiciu pierwszego bossa.
- Warto naganiać co silniejszych wrogów za pomocą ''pobble''.
- Olej zwiększa obrażenia koktajlu mołotowa.
Happy hunting!