#23 SRAKT PPE

BLOG
607V
#23 SRAKT PPE
repip | 09.05.2015, 07:50
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

PRZY TYM SIĘ PIERDZI!

wYstępniak!

 

Hajs się zgodził! Ave My! Od razu bez zbędnych ogródek, przyznając się do winy pełni skruchy mówimy dlaczego planowo w zeszłym tydniu Srakt się nie ukazał. otóż trzeba wziąć to po męsku na klatę i się przyznać - to wszystko wina ManoWara! nadrabiając jednak tą niedogodność nadszedł w wyprzedzeniem nieoznakowany KUŃ!

 

ManoWar

Bloodbornowa zaraza vol. 2

Witam pienknie cytelników słynnego pariodyka Srakta-na cały już świat słynnego-bo nawet łu nas we Ceńtrum Juniwersa we kiosku ludzie se teczki z premumrto pozakładali i tera czakajo jak kania na deszcz:P
Witam również równie pienknie użytników mniej słynnego od Srakta tegoż portkala (w tym również montane który bierze łapówy za bany-tylko tym razem ÓN dał mie w łape żeby być wymienionym we koreńspońdeńcji:P. Na sam koniec (ja ci dam! Nacz. Os.) ale najserdeczniej witam drogie szanowne grono radakcyjne ze Łojcem Repipem tzn. Radaktorem Naczelnym łonego Srakta:)


Po tym przeszympatycznym powitaniu przejdziem do końkretów:
Łoto ciong dalszy łopowiadania superciekawego i trzymającego w napięciu lepiej niż argeńtyńsko-brazylijska teleńowela: "Por Favor Błenos Dijas Senior Vargas"

2 minety przed pólnocą spotkaliśmy się we stodole Zdzicha jako ceńtrum operacyjo-sztabowe.Odprawę poprowadził zaskroniec Snejk znany ciochociemny i obeślizgły agent naszej tajnej komórki. Celem przypomnienia dodam że udział wzieli-Zdzich,kowalowa Helga,ksiondz Zenon,gajowy Borsuk i Ja..no i mały Jaś jako darmowe dlc..


2 minety po północy bylimy już w akcji i przedzierali my sie prze łonke Mietka która usrana była kurzymi minami i gdyby nie Zdzicho który jako tropiciel wynajdywał ukryte przejścia i przesmyki -to byśmy tam wykopyrtneli się na brak tlenu.Chociaż pomocny był również gajowy borsuk który skoństruował nam maski z pokrzywy i mlecza celem zamaskowania nas przed wrogiem i satelitami końkureńcji,a na koniec kowalowa Helga pomogła nam pokonać ostatnią przeszkodę czyli wielgie krzaczory jeżyn które normalnego człeka łobdarłyby z mięsa do goluśkiej kości szybciej niż stado piranii-kowalowa zademoństrowała nam technikę "taranem" i rozdeptała całe jeżyny w 8,7 sekundy poprawiając swój stary rekord o 0.7 sekundy tłumaczyła to tym że była już po wieczornym wypróżnieniu..


Po przejsciu łonki Mietka,wkroczylimy na niczyj zagajnik zwany ługorem-chociaż gajowy twierdzi że można tam posadzić porzeczki albo maliny-ja tam bym posadził marychę i pomidory..zagajnik przeszlimy bez problemu bo Jasiek leciał na czujce jako przednia straż i tylko czasem słyszelimy jak przeklina: "jebany krecie nie miałes gdzie dziury.." A dodam celem złobrazowania klimatu że noc była tak ciemna że nietopyrze latały z nawigacją bo słyszelim :za 20 metrów skręć w lewo,za 10 metrów masz drzewo"..ksieżyca widac było tylko mały rogalki który żółcił sie złowrogim blaskiem zza fioletowych chmur nagonionych zimnym wiatrem,drzewa szumiały jakby chciały powiedzieć:"spierda..uciekajcie tu mieszka zło.."


Mimo tych wszystkich niedogodności dzielnie parliśmy do przodu,aż nagle wdepnelismy w moczary aż zachlupotało nam pod stopami.
Ale szybko musieliśmy się łotrząsnąć z zaskoczenia ponieważ przed nami siedziało chyba ze sześc czarnych postaci-Zdzichu już prawie nasrał w gacie-ale że miał pampersa po tuningu to nikto nic nie wyczuł, tylko Jasiek pierdnął z cicha trującym sykiem aż się trawa popaliła-cóż takie są relultaty jedzenia czipsów i picia koli..
Sześć mrocznych postaci siedziało przy stole i najwyraźniej grało w kuku na rozkazy bo słyszelimy charakterystyczne odgłosy-a że gajowy Borsuk jest mistrzem kuku i pokera to podejszlimy do nich łotwarcie z zamiarem stawienia im czoła.


Coby mój udział w wyprawie był znaczący postanowiłem sie wykazać i grzecznie zagaiłem rozmowę:
-Dobry wieczór poproszę dowodziki i pozwolenia na hazard na naszym terytorium łowieckim!
A tak mie się łoto przedstawili:
-Zofia Zaraza
-Dżon Dżuma
-Christiano Cholera
-Małgosia Migrena
-Gustaw Grzyb
-Zuzanna Zaparcie z domu Sraczka

Dobrze że HIV nie ma -mruknął pod nosem ksiondz Zenon wyciongając zza pazuchy butelke wody swięconej i butelkę najmocniejszego wina marki "Wyjebongo" -jestem gotów na wszystkie łopcje -dodał.
Zapytalim grzecznie czy jak wygramy z nimi w kuku to pójdą se grać i śmierdzieć w innym miejscu aby dalej od naszych Kociłap..zgodzili się..niespodziewając się że sami załozyli se stryczek na szyje..
Gajowy Borsuk z uśmiechem powiedział:
-dajcie mie minete na rozgrzewke-i wyciongnoł z kieszeni specjalną maść z sadła niedzwiedzia i pokruszonych łoczu lisa chytrusa..
Po rozebraniu się do naga i nasmarowaniu całego ciała..usiadł do stołu..

I ciong dalsy nastąpi bo przekroczyłem 3 razy dozwoloną ilośc polskich znaków..dlatego w pożegnaniach ograniczę się do zdawkowego:
-Baj:D

P.S. montana za to że umieściłem Ciem we wstepie to jak bede miał urodziny to spełnisz jedno moje życzenie jak czarodziejski Dżin:D..a życzeniem tym bedzie cofnięcie wszystkich punktuuf PD wybranej przeze mnie łosobie:P
Dziekuje pozdrawiam:)

 

Jak widać poważne powody zatrzymały naszego kuńrespondenta z Centrum juniwersa. Inna sprawa, że w tym czasie za wiele się nie działo bo posucha na blogach łokropna. Wyleniało wszystko jak gronostaj omci Stefy ze lwowa sprowadzony. Nawet powołano specjalny sztab antykryzysowy i postanowiono wszystko zacisnąć newsami! Newsy wystrzeliły jak z procy pozostawiając za sobą zieloną poświatę. W tym wszystkim odnalazł się inżynier od środowiska Gomlin i postanowił wszystko posegregować. Monteś nawet zabrał się za recykling i teraz na gównej mamy blogi i recki sprzed ćwierćwiecza. Real również pogrzebał w odbycie i oto co znalazł:

By nie było tak pesymistycznie mamy info bardzo pozytywne. nadszedł taki czas w którym ludzkość straciła nadzieję, lodówki nie dawały światła, a kapusty nie rodziły dzieci - miało nie być weekendu. Trzymając nerwy an wodzy i startując w obywatelskim ruchu uratować postanowił wszystkich jeden człowiek - Ciwa. Po tym jak odzyskał weekend bez oczekiwania na fanfary wrócił do swej samotni. tylko niepocieszony fejbulus wciąż w kącie płacze... ciągnąc dalej pozytywne wibracje ogłaszamy, że SRAKT MA JUŻ PONAD ROK! Haha! Nikt się nie spodziewał obsranej Inkwizycji!

Oczywiście więcej mamy złych wiadomości, ale równie znaczących! Jakiś tata otwarł serownię i teraz zamykając usta ludziom przerabia ich kliki na ser. Do tego zakonspirowana niczym ogórek w wódce grupa powiązana najprawdopodobniej z cyklistami handlującymi watą cukrową  zawiązała wspólną inicjatywę spotykając się na jakimś forum. Co? Kto? Dlaczego? Gdzie? O tym zapewne więcej w następnym numerze...

Redakcja przybija wszystkim piątki!

Szanowna Redakcja uroczyście oświadcza iż wszelkie krytyczne uwagi ma w dopie!


W poprzednich odcinkach:

#10. SRAKT PPE–Jubileusz! Rodżeł wielokrotnie popuszcza! + sralchiwalia 1-10

#20. SRAKT PPE–Jubileuniunium! Nawet Rodżeł z nami popuszcza! + sralchiwalia 11-20

# Lista wszystkich numerów Sraktu!

# Operacja Sraktillis


Na koniec coś czego NIKT się nie spodziewał:

Oceń bloga:
37

Co zrobiłeś na rocznicę Sraktu?

Zesrałem się!
76%
Pokaż wyniki Głosów: 76

Komentarze (25)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper