Ekranizacja gry - Tomb Raider

BLOG
520V
brama84 | 26.09.2013, 09:33
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

No cóż, pierwszego kinowego Tomb Raidera ciężko uznać za najlepszą ekranizację gry wideo. Jednak jest to moja ulubiona ekranizacja, dlaczego? Ponieważ od dziecka moim ulubionym gatunkiem są filmy przygodowe, z tymi o zadziornym archeologu na czele. A filmowa Lara Croft ma wszystko to co potrzebne by jej przygody uznać za dobry film z tego gatunku.

Tomb Raider

 

UWAGA Mogą pojawić się drobne SPOILERY

 

Film rozpoczyna scena w starożytnym egipskim grobowcu, nasza heroina pożąda artefaktu ukrytego w jego wnętrzu. Gdy jest już blisko celu zostaje zaatakowana przez... metalowego robota. Owszem cała sekwencja widowiskowych scen, która teraz następuje wydaje sie być od czapy, ale ogląda się to przyjemnie a i na końcu okazuje się, że to co widzieliśmy nie jest do końca tym co nam się wydawało. To taki drobny żart scenarzystów i pretekst do widowiskowego wprowadzenia postaci.

 

Fabuła nie jest specjalnie odkrywcza, ale też nie razi, wpisując się doskonale w kanon gatunku. oto zbliża się występująca raz na 5 tysięcy lat koniunkcja planet, podczas której możliwe jest wejście w posiadanie dwóch części Oka Opatrzności - artefaktu dającego władzę nad czasem. Do odnalezienia go dąży tajemne bractwo Iluminatów, jednak aby tego dokonać potrzebny jest klucz. Tak się właśnie składa, że w jego posiadanie weszła właśnie Lara Croft. Amulet zostaje jej wykradziony, ale nieustępliwa bohaterka rusza tropem złodziei. Na swej drodze spotka Alexa Westa, z którym już kiedyś skrzyżowały się jej drogi. Jak widać konwencja kina przygodowego pozostaje tutaj zachowana.

 

Film jako ekranizacja nie idzie zbyt dokładnie tropem gry, jest to nowa historia, niezwiązana z żadną grą, w dodatku biografia Lary została zmieniona na potrzeby filmu. Taki zabieg ma tez swoje plusy, do obrazu wprowadzono to czego dotąd w grach nie było a jest niezbędne w każdym filmie przygodowym - mianowicie humor. Nie film nie jest komedią, ale wprowadzenie kilku zabawnych sytuacji skutecznie uprzyjemnia seans, w grze mi trochę tego brakowało.

 

Na pochwałę zasługują efekty specjale, które w tamtych czasach robiły duże wrażenie - np jakby żywcem wyjęte z gry ożywające posągi - a i dzisiaj nie zestarzały się znowuż tak bardzo. Równierz gra aktorska, w tym Angeliny Jolie i wówczas zupełnie jeszcze nieznanego Daniela 007 Craiga stoi na dobrym poziomie. twórcy filmu wprowadzili ciekawe postacie poboczne kamerdynera Hilaryego (znacznie młodszy niż Winston z gier) i komputerowca Brycea, które wprowadzają wątek komediowy i zapewne posłużyły ekipie Crystal Dynamics za wzorzec postaci dla ich zrestartowanej trylogii. Również przedstawiona w filmie malownicza angielska posiadłość panny Croft trafiła do gier Crystalsów.

 

Tak jak już pisałem Tomb Raider nie jest filmem wybitnym, to po prostu dobre kino przygodowe i jako takie należy ten film odbierać. Filmowcy wprowadzili do uniwersum kilka być może dyskusyjnych zmian, ale dzięki temu dostaliśmy świeżą historię, która broni się również w oderwaniu od gier komputerowych.

Oceń bloga:
0

A Tobie jak się podobał pierwszy kinowy Tomb Raider?

Bardzo, świetny film!
35%
Może być.
35%
Raczej kiepski.
35%
Nie widziałem...
35%
Pokaż wyniki Głosów: 35

Komentarze (4)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper