Ucho Peresa #6 Kapitan PPE

BLOG
390V
Ucho Peresa #6 Kapitan PPE
REALista | 25.09.2017, 00:24
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.
Wszystkie wydarzenia i postaci są fikcyjne.
Wszelkie podobieństwa do rzeczywistości są przypadkowe i niezamierzone.
Przed użyciem zapoznaj się z lekarzem lub farmaceutą, gdyż każdy blog niewłaściwie przeczytany zagraża twojemu życiu lub zdrowiu (psychicznemu).

Peres leżał w łóżku nie mógł zasnąć mimo, że było już po 1:00. Wziął telefon i postanowił wejść na Kałboxa:

"Mufinek": Jesteście wszyscy?

"Kaaku": Jestem

"Jama84": Ja też

"RZECZYwisty": A mnie nie ma…

"Mufinek": I co zostałeś modem RZECZYwisty?

"RZECZYwisty": Nie. Okazało się, że ktoś doniósł Peresowi, że lubiłem Just 5, a on zawsze bardziej wolał N-Sync. To przekreśliło moje szanse…

"Mufinek": Trzymasz się jakoś?

"RZECZYwisty": Tak. Tylko dwa razy próbowałem samobójstwa, ale okazało się, że jak wezmę całe opakowanie witaminy C na raz to najwyżej sraczki dostane, wziąłem apap noc w dzień, ale też nic się nie stało. Myślę czy nie zjeść płatków śniadaniowych na kolacje, albo użyć żelu pod prysznic do kąpieli…

"Mufinek": Taaaaa… Jama 84 sprawdziłeś? Wszystko się zgadza?

"Jama84": Tak. Koniukcja planet jest dziś. Zacznie się dokładnie za minutę. Musimy działać. Jeśli nie wyjdzie to znaczy, że legenda kłamała.

"Mufinek": Brakuje jeszczy tylko Personela.

"Personel": Jestem. Sorry za spóźnienie, ale koniecznie musiałem obejrzeć Trudne Sprawy. Zdążyłem?

"Mufinek": W ostatniej chwili. Zaczynamy!

"Jama84": Bezpłodny diler!

"Kaaku": Czterooka depresja!

"Personel": Zlotowy alkoholik!

"RZECZYwisty": Pożyteczny idiota!

"Mufinek": Psycho-dresiarz w garniturze!

"Kapitan_PPE": Z waszych połączonych mocy powstałem ja: Kapitan_PPE! Idę się napić!

"Mufinek": Udało nam się!

Peres spojrzał jeszcze raz na nicka zdziwiony? Kapitan_PPE. Kto to cholera jest? Spojrzał do rejestru nicków, ale nie wyświetlało mu nikogo takiego.

-Pewnie jakiś błąd.

I poszedł spać.

Z rana pojechał do biura. Wszedł do swojego gabinetu gdzie Żechor Rogowski właśnie kończył mieszać jego herbatę:

-Dzień dobry Panie Peresie. Proszę herbata dla Pana.

-Żechor sprawdź na swoim koncie admina kto to jest Kapitan_PPE.

Żechor podszedł do swojego komputera poklikał na nim chwile po czym powiedział:

-Nie ma nikogo takiego Panie Peresie

-To dziwne. Też mi go nie pokazuje w rejestrze, ale widzę, że właśnie napisał coś w blogach… Pyta się kiedy kolejny zlot. Zapytam go w komentarzach kim jest.

"Pan_Peres":

Kim jesteś Kapitanie_PPE?

"Kapitan_PPE"

Kapitanem_PPE. A ty kim? Chcesz się napić? Może jakiś zlocik?

"Pan_Peres":

Może później. Jestem administratorem PPE. Mogę dawać bany użytkownikom.

"Kapitan_PPE":

To zupełnie tak jak ja! Zobacz sam!

Peres po chwili zorientował się, że dostał bana i to perma. Co gorszę nie miał uprawnień do zdjęcia go.

-Żechor dostałem bana! Jak to możliwe!?! Zdejmij go natychmiast!

Żechor jak w ukropie przełączał się między wszystkim dostępnymi mu kontami administratora, ale niestety żadne nie miało uprawnień do zdjęcia bana z konta Peresa.

-Panie Peresie! On… On zaczął banować inne konta administratorów!

Żechor i Peres siedzieli przy swoich monitorach i patrzyli przerażeni. Wszystkie konta adminów były zablokowane.

-Żechor nie wiem co się dzieję, ale jesteśmy zmuszeni do ostateczności.

-Nie! Panie Peresie nie możemy. To miał być tylko straszak. Nie mieliśmy tego używać!

-PPE jest stracone. Nie mamy żadnej kontroli nad nim. Trolle już to wyczuwają. Już ktoś napisał „dupa” w komentarzach pod jednym newsem. Badają teren. Za chwile zorientują się, że nie mamy kontroli. Musimy coś zrobić, albo rozpęta się shitstorm, który zatrzęsie światem w posadach.

-Panie Peresie, ale tam są tysiące zwykłych użytkowników! Nie możemy im tego zrobić!

-Żechor nie mamy wyjścia. Jeśli chcesz to opuść mój gabinet. Wpisze w grafiku, że miałeś dziś urlop i wezmę wszystko na siebie. Powiem, że nie miałeś o niczym pojęcia. Nic ci nie będzie grozić.

Żechor milczał przez chwile po czym powiedział:

-Nie panie Peresie, nie mogę tego zrobić. Jesteśmy w tym razem. Bez względu na konsekwencje.

-Wiedziałem, że gdy przyjdzie moment próby nie zawiedziesz mnie. Przynieś walizkę.

Dla Żechora zabrzmiało to jak wyrok śmierci. Siedział na krześle i patrzył na Peresa. Peres skinął głową. Żechor zawahał się, ale w końcu podniósł się i wyszedł. Przyniósł grubą pancerną walizkę. Peres wpisał kody przy obu zamkach i walizka otworzyła się. Sterczał z niej wielki czerwony przycisk, który był schowany pod pancerną szybką. Obok był zamek. Peres zdjął z szyi klucz, który nosił w formie wisiorka i włożył go do zamka. Przekręcił. Szybka odskoczyła i czerwony przycisk był już dostępny. Peres położył na nim dłoń. Żechor powiedział:

-Panie, miej nas w opiece.

Peres wcisnął przycisk i okno Kałboxa, które miał otworzone na monitorze natychmiast zmieniło się na "404 not found".

-Stało się. PPE padło…

Powiedział cicho Peres.

Oceń bloga:
12

Komentarze (30)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper