Polska wersja językowa – przekleństwo, zbawienie czy obowiązek?

BLOG
2858V
Polska wersja językowa – przekleństwo, zbawienie czy obowiązek?
Cyborg | 06.09.2016, 02:46
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Polska wersja językowa to temat rzeka, który wzbudza masę emocji i jest idealny do wszelakich dyskusji, poruszaliśmy go na tegorocznym zlocie, na PPE poruszany jest praktycznie bez przerwy w komentarzach, więc pomyślałem sobie, że wypadałoby poruszyć go także w blogu. Serdecznie zapraszam do wywodów metalowego człowieka :)

Na wstępie zastanówmy się o co takie wielkie halo, czy polska wersja językowa jest przekleństwem, bo rozleniwia graczy i zniechęca ich do nauki języka? A może jest zbawieniem ponieważ osoby, które słabo bądź w ogóle nie znają języka mogą czerpać przyjemność z gry? Czy może jednak powinien być to obowiązek każdego wydawcy, ponieważ jesteśmy konsumentami i mamy prawo tego oczekiwać? Każdy kto zaczął swoją przygodę z grami od 6 generacji wstecz nie miał za bardzo wyboru, co prawda na PS2 pojawiły się jakieś nieliczne przypadki gier z polską wersją językową, ale jest to raptem promil z wszystkich dostępnych produkcji. Każdy kto chciał wiedzieć o co chodzi w grze musiał umieć angielski bądź brać słownik do ręki i tłumaczyć na bieżąco. Sam tak robiłem i powiem szczerze, że w taki sposób zdecydowanie bardziej przyswajałem sobie język niż w jakiejkolwiek szkole, która miała mnie go nauczyć. Czasy się jednak zmieniły, a polska wersja językowa w grach coraz częściej zadomawia się w branży. Istnieje spora grupa ludzi, która neguje taką wersje i jak najbardziej ma do tego prawo, nie podoba mi się jednak, że takie osoby naśmiewają się z innych, których taka możliwość cieszy. Już chyba milion razy padło stwierdzenie: „było się uczyć języka”. Znam język angielski, ale nie tak dobrze jak znam język polski, więc to chyba logiczne, że wybiorę taką wersję, którą bardziej zrozumiem. Dlatego też zawsze mnie cieszy, gdy polska wersja pojawia się w grze. Ktoś może powiedzieć aby wziąć słownik do ręki i tłumaczyć na bieżąco, tak jak to było kiedyś.

 

Gry są teraz inne niż to miało miejsce kilkanaście lat temu, kiedyś często było tak, że aby bohater mógł mówić dalej swoją kwestię trzeba było wcisnąć przycisk. Było to niezwykle pomocne, bo można było w tym czasie na spokojnie sprawdzić dane słowo i iść dalej. Teraz gry praktycznie nie dają nam możliwości zatrzymania rozmowy w trakcie, a do tego często dialogi trwają kilka bądź kilkanaście minut, więc jedyne co mogę zrobić to słuchać i starać się zapamiętać słowa, których nie rozumiem i po rozmowie je sprawdzić, co łatwe nie jest, bo tracę kontekst i niestety zazwyczaj po prostu nie wiem o co chodziło. Warto też dodać, że słownik to nie jest jakąś księgą wszechwiedzy i zdarzają się słowa, których tam nie znajdziemy jak np. gdy bohaterowie zaczynają mówić slangiem, bądź używają w swojej wypowiedzi gry słów. Przyjmijmy jednak, że argument nauki języka jest słuszny, bo nieznajomość angielskiego na poziomie bardzo dobrym to obciach, wstyd i hańba. Jeżeli tak jest, to dlaczego taki Niemiec czy Francuz swoją wersję językową ma od dawien dawna i czy to oznacza, że są totalnymi ignorantami jeśli chodzi o naukę języków? Czy może jednak oznacza to, że jako konsumenci mają prawo mieć grę w ojczystym języku, ponieważ płacą i wymagają? Dlaczego Polacy, którzy płacą za grę takie same pieniądze albo nawet większe porównując cenę gry do zarobków, nie mogą żądać polskiej wersji językowej, bo jeżeli to zrobią to automatycznie w mniemaniu innych osób przyznają się, że są tępi, bo nie potrafią nauczyć się tak prostego języka jak angielski? Moim zdaniem obowiązkiem każdego wydawcy powinna być dostępność polskiej jak i angielskiej wersji językowej, ponieważ nie jesteśmy konsumentami niższej kategorii, których można traktować po macoszemu w stosunku do mieszkańców innych krajów Europy.

 

 

Skoro już mowa o polskiej wersji językowej to oczywiście trzeba wspomnieć o tłumaczeniach, czy istnieje coś takiego jak tłumaczenie idealne? Oczywiście że nie, ponieważ zawsze znajdzie się jakieś ale. Każdy język rządzi się swoimi prawami, jedne są w jakimś aspekcie rozbudowane, a inne ograniczone, każdy język ma swoje smaczki, jak chociażby gra słów, której najnormalniej w świecie zazwyczaj nie da się przetłumaczyć. I nie mówię tu tylko o polskiej wersji językowej, każda wersja będzie gorsza od oryginału, ponieważ czymś się będzie różnić, np. tłumaczenie z japońskiego na angielski też na pewno nie jest idealne, ale czy komuś to przeszkadza na tyle aby zacząć uczyć się japońskiego? Nie wydaje mi się, ponieważ angielski rozumie się zdecydowanie lepiej. Dlatego kompletnie nie rozumiem tego, że ktoś jest totalnie zdziwiony, że istnieją osoby, które sięgają po polską wersje językową, a powód jest najprostszy z możliwych, oni po prostu rozumieją lepiej polski niż angielski i dlatego chcą mieć grę w języku ojczystym, a to że niektóre tłumaczenia są umowne, to niestety nic się na to nie poradzi. Zastanówmy się dlaczego tłumaczenie jest takie a nie inne, czy jest to spowodowane niskimi umiejętnościami tłumaczy? W niektórych przypadkach na pewno, ale moim zdaniem sedno problemu mieści się w tym, że inne wersje językowe są uznawane przez wydawców jako zło konieczne, więc chcą zaoszczędzić na tym najbardziej jak się da i jedyne co robią to wysyłają czysty tekst do tłumaczenia. Tłumacze w zdecydowanej większości przypadków nie znają kontekstu zdania, więc nie ma co się dziwić, że wychodzą babole tłumaczeniowe, bo niezależnie od tego jak wielką alfą i omegą jest tłumacz to i tak w pewnym momencie polegnie z powodu braku kontekstu. Na zlocie dowiedziałem się od Snake'a, że tłumacz Mass Effect'a nie wiedział nawet jak nazywa się gra i to idealnie pokazuje, że coś w tym aspekcie jest nie halo.

 

 

Kolejnym drażliwym tematem jest dubbing. Dużo osób uważa go za drętwy, nienaturalny, kompletnie niepasujący, bądź po prostu słaby i jak najbardziej mają do tego prawo, ale zastanówmy się nad tym dlaczego tak jest. Weźmy tutaj za przykład gry z serii Wiedźmin, czy dubbing w nich jest tak dobry, bo jest to polska gra osadzona w klimatach słowiańskich? Jak najbardziej tak, ale nie tylko to jest powodem. Dlaczego dubbing w innych grach potrafi być drętwy, a tutaj jest wręcz przeciwnie? Czyżby nagle aktorzy dubbingowi nauczyli się grać? Oczywiście że nie, tak jak w tłumaczeniu gier tak i dubbingu najważniejszy jest kontekst. Aktorzy podczas sesji nagraniowych na pewno mieli kontakt z twórcą dialogów występujących w grze. Dzięki temu wiedzieli co, jak, gdzie i kiedy się dzieje, mogli się lepiej wczuć w swoją rolę i zagrać bardziej naturalnie. A jak to wygląda w innych tłumaczonych grach, aktorzy dostają kartki ze swoimi kwestiami i o ile mnie pamięć nie myli te kwestie są pomieszane między sobą, więc podczas jednej sesji mogą nagrywać dialogi z początku i końca gry od razu po sobie, przez co jeszcze bardziej tracą kontekst wypowiedzi. Poza tekstem dostają także oryginalne angielskie nagrania i za ich pomocą muszą wywnioskować czy postać jest zmęczona, zadowolona czy zdenerwowana. Zdarzają się też nieliczne przypadki, gdzie aktorzy mają wgląd podczas sesji nagraniowych do filmików z gry, jedną z takich gier jest seria Uncharted i jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności ta wersja dubbingowa wyszła bardzo dobrze. Przypadek? Nie sądzę. Oczywiście każdy ma prawo narzekać na dubbing, ale należy spojrzeć także na to, że wina nie leży tylko po naszej stronie. Gdyby tłumacze i aktorzy mieli dostęp do całego scenariusza gry, który nie jest pomieszany tylko ma swój początek i koniec, w którym jest opisany kontekst sytuacji, a do tego mieliby wgląd do wszystkich filmików dostępnych w grze, to mogę się założyć o każde pieniądze, że jakość tłumaczenia i dubbingu poszłaby znacząco w górę. Niestety tak się nie dzieje moim zdaniem z dwóch powodów, pierwszy to oczywiście pieniądze, a drugi powód jest trochę grubymi nićmi szyty to chyba obawa, że wypłyną jakieś materiały przed premierą gry, aczkolwiek na pewno podpisują z całą ekipą umowę o tajemnicy zawodowej, więc to chyba raczej nie jest problem.

 

Na zakończenie na pewno warto wspomnieć o fanowskich spolszczeniach, które są robione za darmo, tylko po to, aby większa grupa osób mogła czerpać przyjemność z gry. Powiem szczerze, że jest to dla mnie jakaś paranoja, aby zwykli ludzie musieli poświęcać swój wolny czas w celu pomocy innym, tylko dlatego, że wydawca miał to po prostu gdzieś. Innym przykładem totalnie bezsensownych decyzji podejmowanych przez wydawców jest robienie polskiej wersji językowej tylko na jedną platformę, naprawdę nie widzę gdzie tu jest sens i logika, aż tak dużo kosztuje wrzucenie do gry gotowych napisów czy dubbingu? Nie wydaje mi się. Po prostu nie potrafię tego racjonalnie wytłumaczyć i zrozumieć. Wracając do poprzedniego wątku, dla mnie osobiście dostępność fanowskich spolszczeń to jedna z większych zalet grania na PC. Jestem pod wrażeniem determinacji tych ludzi i niezwykle ich za to szanuje, marzy mi się coś takiego na konsolach, ale niestety jest to bardzo mało prawdopodobne.

 

 

Podsumowując, uważam że obowiązkiem wydawcy jest to, aby każda gra miała polską wersję językową niezależnie od tego czy są to napisy czy dubbing, oczywiście wersja angielska także powinna znaleźć się na płycie, aby każdy był zadowolony, bo najważniejsze w tej całej dyskusji to mieć wybór. Co prawda nie oznacza to, że jak gra nie ma wersji polskiej to w nią nie gram, ale wiem, że są takie osoby i bardzo je za to szanuje, ponieważ portfelem pokazują wydawcy, że nie spełnia ich oczekiwań i nie zasługuje na to, aby otrzymał ich pieniądze. Znacie już moje zdanie na ten temat, a wy co o tym sądzicie? Zgadzacie się czy wręcz przeciwnie? Serdecznie zapraszam do dyskusji.

 

Dziękuje za uwagę i pozdrawiam :)

 

PS. Wielkie podziękowania dla mojej beta testerki, która naniosła wszelkie poprawki do tekstu, jednocześnie go upiększając :)

 

 

 

Oceń bloga:
57

Polska wersja językowa to:

przekleństwo
610%
zbawienie
610%
obowiązek
610%
Pokaż wyniki Głosów: 610

Komentarze (144)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper