Smerfy: Poszukiwacze Zaginionej Wioski

BLOG
787V
Smerfy: Poszukiwacze Zaginionej Wioski
Darek | 31.05.2017, 11:12
Ktoś w Sony chyba wreszcie zauważył, że dzieciaki idąc na film pod tytułem Smerfy chciałyby zobaczyć na ekranie Smerfy, a nie projektanta mody, który nie lubi swojego przybranego ojca. Rychło w czas.

Nie ma to jak wrzucić na plakat, że w filmie występuje maffashion, ponieważ ma dosłownie JEDNĄ kwestię. No, może dwie, ciężko powiedzieć, wszystkie te smerfy są do siebie takie podobne, że ciężko stwierdzić. Ale, że Papą Smerfem jest jak zawsze fantastyczny Grzegorz Pawlak? Nie ważne! Dzieciaki wiedzą kto to jest maffashion, a nie jakiś tam Pawlak. Jakby napisali, że Skipper z Pingwinów z Madagaskaru to może, ale to nie to studio, więc dupa. 

 smerfy-poszukiwacze-zaginionej-wioski-pl_c65cdc48a5.jpg

Poszukiwacze Zaginionej Wioski (heh) to kolejna próba zrobienia dobrego filmu o Smerfach. Ktoś w Sony chyba wreszcie zauważył, że dzieciaki idąc na film pod tytułem Smerfy chciałyby zobaczyć na ekranie Smerfy, a nie projektanta mody, który nie lubi swojego przybranego ojca. Rychło w czas. Nie znaczy to od razu, że film jest świetny, czy nawet dobry, ale zawsze to jakiś krok w dobrą stronę. Tym razem Smerfetka czuje się odrzucona, więc ucieka żeby znaleźć Smerfy bardziej podobne do niej, a Gargamel próbuje stać się potężnym czarodziejem. Taaaaa... To jest fabuła poprzedniej części. Najwyraźniej ktoś stwierdził, że widzowie się nie kapną, bo oto przy okazji 'rebootu' serii (komicznie to brzmi) postanowiono zrobić drugi raz to samo. 

 

Głównymi bohaterami są znani i lubiani Smerfetka, Osiłek, Ważniak i Ciamajda. Na szczęście tym razem nikt nie rapuje, ani nie pokazuje tyłka imaxresdefault.jpg wszyscy zachowują się tak jak Smerfy zachowywać się powinny - słodko i dobrodusznie. Smerfetka jest urocza i dobra jak cukierek, Osiłek pręży muskuły I popisuje się przed Smerfetką, Ciamajda potyka się o własne nogi, Ważniak jest nieznośny, a w domu Gargamela wciąż największy mózg ma klakier. Pod tym względem filmowi trudno coś zarzucić. W ogóle trudni mu coś zarzucić. Zgoda, fabuła jest prosta i przewidywalna, żarty nie zawsze trafiają (i mają dłuższą brodę niż Dziadek Smerf), a kamera nie potrafi ustać w jednym miejscu dłużej niż dwie sekundy, przez co aż zrobiłem się w pewnym momencie senny, ale to przecież film dla dzieci, więc nie mogę tego uznać za minusy. Gdybym miał osiem lat, to pewnie sikał bym ze śmiechu, płakał i był szczerze zdziwiony, kiedy okazuje się, że oczywisty fakeout to oczywiście fakeout. 

 

Zdziwiło mnie, że z Ważniaka zrobiono względnie kompetentnego smerfy cyt.pngwynalazcę, a z Gargamela nadpobudliwego bufona, bo trochę inaczej zapamiętałem ich z dzieciństwa, ale nie są to zmiany sprawiające, że zaczynasz się krzywić. Miło było też zobaczyć kilka nowych pomysłów na Smerfy, z czego najbardziej podobał mi się Smerf Podglądacz (heh). Nie specjalnie podeszły mi natomiast smerfie niewiasty. Wszystkie były do siebie tak podobne, że do samego końca nie byłem pewien która jest która. 

 

320170524222118.jpgDzieciom Smerfy zdecydowanie powinny się podobać. Polska wersja językowa wypada bardzo dobrze i nie przeszkadza mi nawet brak niezastąpionych Mieczysława Gajdy jako Ważniaka i Wiesława Drzewicza jako Gargamela. Film jest ładny, kolorowy, przepełniony lekkostrawną muzyką (oczywiście, że znalazło się miejsce dla 'blue' od Eiffel 65) i uczy najmłodszych, że trzeba być dobrym dla innych, że to nie ważne skąd pochodzisz, ale to kim jesteś, że kobiety nie muszą być wcale słabsze od mężczyzn i każdy może być kim chce. Niezależnie od tego, czy zgadzasz się z tym, czy nie, nie są to złe lekcje dla małych dzieci.

 

Oceń bloga:
2

Komentarze (10)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper