Szybcy i Wściekli 8

BLOG
760V
Szybcy i Wściekli 8
Darek | 25.04.2017, 13:09
Kiedy myślałeś, że nie da się zrobić nic bardziej absurdalnego niż Szybcy i Wściekli siedem...

"Zawieszenie niewiary" (suspension of disbelief) zostało zdefiniowane w 1817 przez poetę i filozofa Samuela Taylora Coleridge'a i odnosi się do sytuacji w której odbiorca treści w sposób świadomy godzi się na zignorowanie elementów nierealistycznych w inaczej realistycznym otoczeniu. 

Bez tego lepiej do nowych Szybkich i Wściekłych nawet nie podchodź. 

 fate-of-the-furious-poster-header-image.jpg

Szybcy i Wściekli to zupełny ewenement na skalę Hollywood. Oto seria, która zaczęła się jako remake 'Point Break' (Na Fali) tyle, że z samochodami w miejsce desek surfingowych, zebrała baty za brak Vina Diesela w drugiej części, kolejne baty za brak kogokolwiek znajomego w trzeciej części, zmieniła gatunek przy okazji czwartej części, który ostatecznie wyklarował się w części piątej i od tamtej pory jedzie z równą prędkością do ósmej już części, robiąc sobie przy okazji skakankę z granicy dobrego smaku. I to działa. Nie wiem jak, nie wiem czemu, ale kolejne części, wbrew jakiejkolwiek logice, są równie sympatyczne co poprzednie, mimo rozciąganej coraz mocniej granicy absurdu jaki widz jest w stanie znieść. Idąc dalej w tym tempie, w dziewiątej części grany przez Dwyane'a Johnsona Hobbs może spokojnie stanąć twarzą w twarz z Kapitanem Ameryką i nie wykluczone, że wygrać. 

 

Tym razem pretekstem do rozbijania się szybkimi samochodami po świecie jest kradzież sporych rozmiarów bomby elektromagnetycznej i domniemana zdrada ze strony Doma. Oczywiście widz nawet przez pół fast-furious-self-driving-cars.pngsekundy nie ma wątpliwości, że Dom wcale nie chce zdradzać swojej rodziny (najczęściej powtarzane słowo w całym filmie) i ewidentnie Charlize Theron ma na niego jakiegoś haka. Skąd to wiemy? Bo film wcale nie próbuje tego ukrywać. Całość jest prosta do bólu i stanowi jedynie pretekst do odstawiania kolejnych zwariowanych popisów kaskaderskich. Niestety, wcale nie wszystkie te sztuki zostały popełnione przez ludzi. Czasami, co jasne, twórcom pomagał komputer i nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że niektóre sceny dosłownie biją sztucznością. Nie jestem specem od grafiki komputerowej, ale jestem przekonany, że dałoby się to zrobić bardziej wiarygodnie. 

Obsada z części na część staje się coraz to ciekawsza. Zupełnie nowym narybkiem są wspomniana już Charlize Theron oraz Helen Mirren, 1481525364_a2e8385c9c5f0aa5e8464b028a61e321.pnga prócz nich do gry wracają też wszyscy znani i lubiani członkowie rodziny Dominica Torreto (prócz, oczywiście, tragicznie zmarłego Paula Walkera) oraz kilka lekko już zapomnianych twarzy z przeszłości. Rozumiem chęć zatrzymania na dłużej kogoś takiego jak Jason Statham i przyznaję, że twórcom całkiem nieźle udało się go 'usympatycznić' ale ciężko mi pogodzić się z tym jak szybko wszyscy zaakceptowali w swojej rodzinie człowieka, który nie tak dawno temu własnoręcznie zabił ich brata (pamięta ktoś jeszcze Hana?). 

 

Należy jednak pamiętać, że wszystkie te drobne niedociągnięcia są zupełnie nieważne. 

Nieważne, że Dom ściga się aby odzyskać samochód, który w trakcie wyścigu doszczętnie niszczy. 

Nieważne, że cały film można by skrócić do godziny gdyby Dom powiedział swoim bliskim, że znalazł się w potrzasku i reszta musi udawać, że nie wie o co chodzi. 

Nieważne, że w starciu Michelle Rodriguez vs Charlize Theron wybrał bym Charlize w 100% przypadków. 555217-the-fate-of-the-furious.jpg

Nieważne, że Dwayne ma power jak Kapitan Ameryka czy inny Superman. 

Nieważne, że między przedostatnią, a ostatnią sceną jest dobra doba przerwy i nikomu absolutnie nie przeszkadza kontynuowanie tematów sprzed 24 godzin jak gdyby minęło raptem kilka minut. 

Choć to niesamowite, wszystkie te niedociągnięcia i cała reszta o której nie chcę wspominać ze względu na zdradzanie zbyt wielu szczegółów historii, zupełnie nie wpływają na odbiór całości. 

 

Jeśli tak się składa, że poprzednie części Szybkich i Wściekłych wspominasz co najmniej miło, a przesadne dawki absurdu nie sprawiają, że twoja twarz zaczyna przypominać rodzynek, to ósma część Szybkich i Wściekłych może być filmem właśnie dla ciebie. Jeśli natomiast lubisz filmy w których słowo "ograniczenie" pada ewentualnie jako sugestia, to Los Wściekłych powinien być dla ciebie doskonałym podsumowaniem tygodnia. Pamiętaj tylko, żeby przed seansem wypić bardzo dużo kawy, bo kolejne zwariowane sekwencje zmęczyłyby nawet konia.

Oceń bloga:
10

Komentarze (25)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper