Ohayo Nippon – Dreams Come True

BLOG
1233V
Ohayo Nippon – Dreams Come True
klonik | 09.08.2017, 17:17
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

 Japonią zostałem zaszczepiony mniej więcej gdy miałem 15 lat. Powiedzmy, że był to czas gdy stałem się świadomym odbiorcą pewnych rzeczy jak muzyka, film czy właśnie gry, doszło również anime które oglądam do dzisiaj. Pierwsze wzmianki Mazziego w szmatławcu mnie tylko utwierdziły, że kiedyś pojadę do tego kraju.

Lata mijały były czasy szkolne, później studiów których nie skończyłem aż, znalazłem się tutaj gdzie teraz jestem i w wieku 28 lat zrealizowałem marzenie bo chyba tak należy to nazwać.

 Ostatnie 3 lata zbierałem się do tego wyjazdu i zawsze tak wychodziło, że przekładałem na rok kolejny w tym powiedziałem sobie, że nie ma na co już czekać więcej i czas to zrobić. Zawsze chciałem, żeby była to podróż organizowana samemu nigdy nie interesowało mnie biuro podróży gdzie w szybkim tempie obwiozą Cię z punktu A do punktu B pstrykniesz kilka fotek wrócisz i powiesz sobie, że byłeś a tak naprawdę nie poczułeś klimatu i nie wszedłeś w żadną interakcję z tak nie powtarzalnym miejscem jakim jest Tokio.

 Ciężko o loty bezpośrednie a jak już traficie to takowe zawsze będą droższe niż te z przesiadką. Ja leciałem przez Zurych w Szwajcarii jak i wracałem to tam miałem przesiadkę, również całą podróż odbyłem szwajcarskimi liniami Swiss. Liczyć przesiadkę po niespełna 13 godzinach lotu postawić stopę w Japonii. Przysięgam, że następnym razem wezmę jakieś tabletki nasenne ze sobą czy coś by, chociaż połowę lotu przespać bo, męczy taka podróż strasznie przynajmniej w klasie ekonomicznej a nie oszukujmy się taką właśnie będziecie lecieć przebitki cenowe na biznes czy pierwszą są ogromne.

 Na miejscu byłem kilka minut po 8 rano tamtego czasu do hotelu dotarłem po 9 pierwszy zgrzyt check in od godziny 15 a ja marzyłem o tym by się odświeżyć. No nic idziemy w takim razie w miasto przecież nie przyjechałem by siedzieć i machać nóżkami. 

 Pierwszym moim celem było odnalezienie najbliższej stacji metra co nie sprawiło mi większego problemu a moim pierwszym punktem wizyta w Ueno Park który znajdował się blisko mojego hotelu.

Niedaleko za parkiem znajduje się słynny targ 

 

 Pierwszego dnia spędziłem w samym parku jak i okolicach ponad pół dnia o godzinie 17 po powrocie go hotelu gdzie w końcu mogłem dostać pokój. Moim planem było wykąpanie się dalsza część zwiedzania parku ale różnica czasu jak i sama podróż zrobiły swoje i z wyra się już nie podniosłem. Obudziłem się gdzieś koło 3 rano tylko po to by po chwili zasnąć ponownie tak o to dzień się zakończył. Następnego dnia udałem się do Muzeum Narodowego jak i dokończyłem zwiedzanie parku w którym jest co robić znajdują się tam 3 jeziora kilka świątyń.

 Następnym punktem o której marzy każdy fan była sławna Akiba. Pierwsze wrażenie nie wygląda to tak jak na zdjęciach z netu. Przykładem niech będzie para turystów z Anglii a dokładnie ojciec z młodym szczonem który po obejściu zapewne głównej ulicy zapytał pani pracującej w jednym ze sklepów gdzie jest Akihabara gdy ta odpowiedziała, że jest w jej centrum a Akiba to to co Cię właśnie otacza dało się poznać po małolacie rozczarowanie. nie zmienia faktu, że jest to niczym sanktuarium dla ludzi zajaranych mangą i anime ilość sklepów, wystaw powala a godzinach wieczornych wygląda to wszystko genialnie. Ja żadnego rozczarowania nie poczułem a jedynie radość, że jestem w miejscu które tyle razy widziałem na filmach czy zdjęciach. Fajnie było trafić na kawiarnie dedykowane AKB48 czy też Gundam w tej ostatniej wypiłem kawę. Co mi jeszcze rzuciło się w oczy to dosyć agresywna reklama mang dla dorosłych czy też mocno emanujące erotyką a może tylko ja odniosłem takie wrażenie 

                                                                                                                             

                                                                

 

                                                      

 Obowiązkowym punktem przy pierwszej wizycie była również Asakusa ze słynną świątynią jak i całym zapleczem parkowym. Sama świątynia robi wrażenie ale, nie spotkałem dotąd miejsca które w tak ,,agresywny,, sposób zarabia na samej religii główna alejka do świątyni po przekroczeniu bramy zabija ilością straganów z pamiątkami jak i samych turystów to chyba jeden z niewielu punktów gzie można spotkać taką masę obcokrajowców. Jako ciekawostkę powiem, że pomogłem w tym miejscu odrobić zadanie domowe jednemu uczniowi. Miałem nie odwiedzać przy pierwszej wizycie Tokio Sky Tree nowego symbolu tego miasta w planach miałem tylko Tokio Tower ale z Asakusy nie jest daleko piechotą więc stwierdziłem, że się wybiorę. Można pociągiem ja poszedłem na nogach po pierwsze obcuje cały czas z miastem po drugie Sumida jak i park nad tą rzeką jak i okolica za nią. Sama budowla jest gigantyczna i robi wrażenie tak samo jak i widok z niej. Moje szczęście odbywał się na same górze specjalny event detykowany anime Attack on Titan łącznie z kwestiami wkurwionego Erena które były puszczane w głośnikach po motyw przewodni grany w endingu drugiego sezonu. Wisienką na torcie było stoisko z masą gadżetów niestety ceny też były masakryczne.

                                                          

                                                          

                                                                     

                                                                

                                                      

 Dotarłem również na Odaibe sztuczną wyspę położoną nad zatoką Tokijską sama podróż tam to już spora frajda bo musicie wziąć kolejkę której trasa przebiega przez miasto za nim tam traficie. W ogóle się tam nie śpieszyłem spędziłem tam prawie cały dzień obchodząc całe miejsce w koło kończąc w miejscu gdzie jest genialny widok na Rainbow Bridge ale nie tylko jest piasek można wziąć kocyk i spędzić tam naprawdę fajny dzień nad samą wodą, park jak i zatoka wyglądają naprwdę zacnie. Będąć tam myśl jaka zakołatała mi w głowie to, że Japończycy stworzyli sobie naprawdę godne miejsce do życia. 

 Odwiedziłem również sławną Tekeshita Dorii to faktycznie centrum mody młodzieżowej to co można tam kupić może zadziwić nie jednego to tam również odwiedziłem kocią kawiarnie jakoś nie mogłem się oprzeć. Co mnie zastanawia na jakiej zasadzie funkcjonują tam czarni naganiacze jest ich poro poujących na turystów do tego chyba żaden nie mówi chociaż by w stopniu podstawowym po japońsku. Nieopodal znajduje się Yoyogi Park a stamtąd piechotą udałem się do Shibui. Takiej masy ludzi nie widziałem jeszcze w swoim życiu jeśli chodzi o ilość ludzi na tym sławnym skrzyżowaniu w rzeczywistości wydaje się mniejsze ale tak to miejsce jest naprawdę tak zatłoczone. Skwer gdzie stoi pomnik słynnego Hachiko był tak oblegany, że nawet zdjęcia nie zrobiłem podczas wyjazdu byłem tam dwukrotnie to też miejsce gdzie kupiłem swoje jedyne pamiątki a mianowicie soudtracki z gier prześlicznie wydane Nier Automata, FF10,8,9, MGS2, Silent Hill 2, Persona 5 i Chrono Trigger.

                                                                            

  Co jeszcze w dużym skrócie miałem w planach zaliczenie tylko Tokio Tower z punktów widokowych tak się stało, że byłem we wszystkich trzech. Wyżej wymieniony, Roppongi Hills i Tokio Sky Tree z tego na górze byłem we dwóch przy TT była taka kolejka, że odpuściłem. Różnica między nimi jest na pewno w cenie Roppongi ma to do siebie, że możecie stanąć na dachu czyli nie jesteście w zamknięciu a na powietrzu. Mi osobiście najbardziej klimatyczny wydał się Tokio Tower i tutaj druga ciekawostka będąc pod trafiłem na event dedykowany One Pice którego fanem osobiście nie jestem. 

 Miasto zmienia się znacznie w nocy gdy wiele barów zostaje otwartych dopiero w godzinach wieczornych, ilość love hoteli w niektórych miejscach jest spora wiedziałem, że mają się dobrze tam ale nie wiedziałem, że aż tyle par je wieczorami odwiedza. Warto odwiedzać małe restaurację i bary które są otwarte właśnie wieczorami obcujecie w tedy z tamtymi ludźmi widok młodego japończyka który nie był już tylko pijany a ledwie stał na nogach próbujący znaleźć bilet by wejść na stację do tego pewnie po drodze zaliczył słup albo chodnik świadczyła o tym krew z nosa, miałem przyjemność wypić piwo ze studentem z Kanady na wymianie pewne rzeczy chyba się nie zmieniają w przypadku takowych bo obsępił mnie z papierosów. Dużo by pisać o takich przypadkowych spotkaniach, odwiedziłem kilka takich przybytków w różnych częściach miasta i zawsze wchodziłem w interakcję z tamtejszymi ludźmi. Tak mają naprawdę dobre piwo.

 Tak jak manga i anime jest wszędzie rozbawiła mnie instrukcja w wydzielonym miejscu dla palaczy gdzie było fachowo rozrysowane jak minąć delikwenta który pali idąc czy też jak i kiedy zacząć machać rękoma by skierować wypuszczany dym w stronę sprawcy. Tak jakoś sklepy z grami czy też reklamy nie rzucają się w oczy. Najwięcej uświadczyłem z nowego Dragon Qesta i Monster Huntera. Za to Nintedo było wszędzie od stacji po pociągi w środku z reklamami tytułów dedykowanych tylko na tamtejszy rynek, chyba najbardziej reklamowany z większych premier był Splatoon 2. Na komórkach grają masowo Ci najbardziej wprawieni potrafią szarpać na telefonie i tablecie równocześnie. Nie pytajcie jak on to trzymał by jedną dłoń mieć wolną ale ten chwyt powinien trafić do jakiegoś poradnika. 

 Urzekł mnie również szacunek do przyrody co da się zaobserwować w miejscach gdzie stoją prywatne domy miejsca jest mało ale każde wolne miejsce zarezerwowane jest dla roślin w doniczkach mniejszych, większych są wszędzie ładnie rozstawione w dużej mierze wynika to pewnie z małej przestrzeni ale urzekło mnie będąc w Shinjuku gdy przy chodniku rosły jakieś kwiaty dosyć wysokie i mocno rozrośnięte. Mijając kobietę może w wieku 30 albo 35 lat co kilka kroków muskała liście otwartą dłonią idąc dalej lekko się przy tym uśmiechając może jest to śmieszne ale żadne biuro podróży wam tego nie zapewni.

 Jest kilka rzeczy których nie udało mi się zrealizować muzeum Ghibli stwierdziłem, że kupię bilet na miejscu w Japonii w sieci sklepów Lowson nie wziąłem poprawki na niskie nakłady sztuk z ciekawości sprawdziłem miesiąc do przodu i już były praktycznie sprzedane a co dopiero zakup z dnia na dzień, krótka wizyta w Ikebukuro brakło czasu jak i Shinjuku byłem tam ale nie tak jak bym chciał i nie dostateczną ilość czasu i kompletnie brakło mi czasu na Ginze.

  Nie zawarłem w tym wpisie wszystkiego bo po prostu ciężko. Pierwszy fanowski wyjazd do Japonii za mną wiadomo, że z kolejnymi wyjazdami ciśnienie opada ale będąc tam poraz pierwszy robi to wszystko wrażenie kiedyś chciałem chociaż raz tam być, dzisiaj wiem, że chce pojechać ponownie i to jak tylko będzie okazja. Planuje już za rok bogatszy w doświadczenia. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

 

 Ave growej braci. Klonik

Oceń bloga:
44

Komentarze (67)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper