Granie po pijaku

BLOG
807V
Dżony | 06.07.2015, 13:42
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Tu nie chodzi o splendor, lajki czy plusy. To niestety suche fakty z życia polaka nie koniecznie katolika

WWGiC gdyby ktoś nie kminił ponoć oznacza łikendowo wieczorowe granie i chlanie zrzesza w sobie znamienitości w postaci drugiego w ilości postów nołlajfa na szoutboksie zduna-gwiazką, alfa z gwiazdką, korwina z gwiazdką portalową zbanowaną maskotkę czyli Rudego bez gwiazdki a także realiste często wypierdalanego ze skajpa za nawracanie na wiare i jechanie po islkamie oraz moja skromną osobę. Ostatnio często widziany jest Dark aka Mroku za to rzadziej spotkać można dkc  oraz drw którzy gdzieś zniknęli.

 

Po co ten wstęp? *huj wie ale jeżeli lubisz popić i kochasz gry przy czym masz tonę dystansu do siebie i nie jesteś fanbojem śmiało wbijaj na skajp jednak wiedz że Iron i Perez (aka myśliwiec) choć obiecali więcej na skajp nie wpadli. Co sie z wami dzieje chłopaki?

 

O co kurwa chodzi spytacie. Otóż wczoraj pijąc pierwszy raz w życiu ballantinsa z cydrem zmieszanego w ilości jeden do dwóch (polecam dobry drink) z dwoma kostkami lodu grając przy okazji z Borderlands 2 z rudym i korwinem naszło mnie że jest w juh gier których kompletnie nie pamiętam gdyz grałem w nie po pijaku. Tytuły można mnożyć Fallout3, Boarderlands, Turok, dishonored InFamous itd. ... Gdyby nie osiągnięcia w życiu bym nie wiedział że to ukończyłem. Ba bywa że że dowiaduje się tego od mojej lubej przykłądem niech będzie właśnie Turok na ps3 o którym to że go ukończyłem dowiedziałem się właśnie od Aśki Zsziwiony wszedłem w trofiki - faktycznie ukończyłem.

 

Czy wy też tak macie?

 

Ludzie z którymi gram to naprawdę najlepsze człowieki w internecie. Nigdy nie spotkałem tak wporzątku obywateli pisząc żartem ale fakt jest że czas spędzony znimi to jedne z lepiej zmarnowanych godzin w moim życiu a spotkanie ich w realu choć widziałem ich ryje po raz pierwszy to czułem że znam ich jak kolegów pod blokiem na trzepaku. Pomijając to wazeliniarstwo odchodzące od tematu KOCHAM WAS i TAK - pisząc to jestem pijany ale jebać szczegóły, wracamy do meritum.

 

Nigdy nie klasyfikowałem się w ramach ALKOHOLIKA. moim zdaniem jestem smakoszem. Lubię alkohol, lubie jego smak i lubię stan w jaki mnie on wprowadza. Pisząc to jestem najebany jak szpak i sącze łisky ale jestem na tyle trzeźwy (tak mi sie wydaje) aby kontynuować wątek mimo ciągłego poprawiania podkreślonych wyrazów.

 

Problem pojawia się właśnie podczas grania. nie jest tajemnicą że najlepiej pije się wieczorem a i gra najlepiej klei się w tych godzinach zwłaszcza gdy rolety są tak *hujowe że przepuszczają promienie słoneczne a na ekranie *huja widać. Wtedy wybawieniem okazuje się być Nintendo w których kolorowe pedalskie produkcje da się grać a w mroczne szare gry na ps4/Xo Nie.

 

Pies zabrał się za jeża więc i ja dochodzę do sedna.

 

 

Wiele gier w które grałem a nawet ukończyłem za cholere nie pamiętam. Kuźwa NIC zero/. Grając wydaje i się  żę wszystko jest Ok, przecierz wszystko czaje, rozmawiam ze znajomymi a nazajutrz...... *hujna. Dziura we łbie. Idealnem przykłądem jest borderlands który to nakłonił mnie do napisania tych wymiocin. Prawdopodobnie kiedyś to skończyłem na 360ce. Podobno bo nic nie pamiętam. Dlatego też postanowiłem ukończyć to jeszcze raz ze znajomymi. problem w tym że wczoraj znowu sie najebałem i niepamiętam końcówki. Pytanie. Grać jeszcze raz czy jebać?

 

Wybaczcie że musieliście sie przebijać przez ten spam ale mam kaca, leże w łożu i nudzi mi się. Jeszcze raz sorry

Oceń bloga:
24

grać/jebać

grać
60%
jebać
60%
Pokaż wyniki Głosów: 60

Komentarze (40)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper