Bye-bye Destiny, hello NBA! <wideo> Aftermath #2

BLOG O GRZE
1400V
JaMaJ | 28.10.2014, 00:16
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Póki co definitywnie zakończyłem swoją przygodę z Destiny. Już wcześniej przedstawiałem suche fakty dotyczące tej gry (Je*%ć biedę), które są równocześnie tym, co mi w tej grze nie pasuje. Ale tym razem miarka się przebrała.

 

Ponad tydzień temu udało mi się po raz piąty Vault of Glass. Dostałem parę shardów, trzeci raz biały shader i drugi raz legendarnego sparrowa. Wcześniej zgarnąłem dwie raidowe giwery - shotguna i scout rifle - nie powiem, całkiem fajny sprzęt. Ale gra rozchodzi się o zdobycie top-tierowych, raidowych części pancerze, zapewniających wskoczenie na 30ty level. po pięciu razach nic takiego mi nie wypadło. Nawet skarpetki. Pozostawało zrobić rachunek sumienia.

 

Przy MAKSYMALNEJ DAWCE SZCZĘŚCIA, FARTA I FUKSA łącznie, udałoby mi się zdobyć niezbędne 4 części ekwipunku (pomijam jeden egzotyczny) po 4 tygodniach raidowania. Przy założeniu, że raz w tygodniu dostanę któryś z potrzebnych części pancerze. I że się nie powtórzy. I że co tydzień będzie to coś innego. I że nie będzie to hełm (to właśnie mam egzotyczne). po 5 razach nie wydropiło nic, a tu po 4 razach liczyłbym na 4 różne części - no ale cuda się zdarzają. Wymagałoby to ode mnie robienia po raz setny, przez bity miesiąc w kółko tych samych rzeczy - strike'ów, crucible, bounty, itd. Których to robienie nic by mi w zasadzie nie dawało - no chyba że shardy i energy. Bo na egzotyki nie liczę - i tak każdy je kupuje u Xura, a Bungie tak bardzo chciało, żeby każda z egzotycznych broni posiadało swoją historię - jak to je zdobyliśmy (dlatego, według nich, nie ma w grze handlu pomiędzy graczami). Szkoda jedynie, że 99% tych historii kończy się na opowiadaniach w stylu: "Kupiłem u Xura"...

 

Mechanika gry jest prze-wspaniała - przyznaję i to doceniam. Ale już zobaczyłem wszystko, co w tej chwili ma do zaoferowania Destiny. Czekam na DLC - zobaczymy co wyskrobie Bungie.

 

A Tymczasem... Zatopiłem się w NBA 2K15. Moją opinię o grze możecie przeczytać tutaj. Bogactwo trybów sprawia, że co wieczór zastanawiam się w co teraz zagrać. Podczas z ostatnich jednak nocnych posiadówek z kolegami zebrało się parę zacnych akcji, które postanowiłem zmontować za pomocą opcji SHAREfactory. Był to mój pierwszy kontakt z tym programem do montażu i muszę przyznać, że wszystko poszło gładko i bezproblemowo - ciekawa rzecz. Spadam dalej grać, a filmik przedstawiam Wam poniżej, zerknijcie.

 

P.S. Ciekawą rzeczą dla montażystów grających w NBA 2K15 może okazać się fakt, że gra automatycznie zapisuje replay'e akcji - dunków, asyst, buzzer-beaterów. Jednak jeżeli chcecie zrobić to tak jak ja - akcja + replay to trzeba samemu po akcji wdusić SHARE, a po skończonej grze czy na następny dzień, samodzielnie powycinać klipy pamiętając o tym, żeby dodać z każdej strony po dodatkowej sekundzie - SHAREfactory zabiera to miejsce na wstawienie przejść pomiędzy klipami. Usunięcie tych przejść powoduje usunięcie również malutkiego fragmentu filmiku (co jest bzdurą), przez co nie wszystko do końca ładnie się składa. W moim filmie na przykład widać to w paru miejscach - że zaczyna się przejście, a akcja do końca się nie skończyła. Miejcie to w pamięci. Pozdrawiam.

 

No i powiedzcie - czy NBA 2K15 nie wygląda PRZEPIĘKNIE?

Oceń bloga:
9

Komentarze (6)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper