Nintendo a Third Party

„Konsole Nintendo Exclusivami stoją” jest to jedno z najpopularniejszych zdań jakie towarzyszą tej firmie od czasów N64.

Od czasów N64 bo w konsolowych czasach „Przed Sony” nie było to aż tak oczywiste. Nintendo było jednak bardziej wspierane niż Sega. Nie jest to wpis o historii Nintendo więc dawne czasy pozostawmy na inni dzień.

Wielokrotnie pod wszelkimi wiadomościami o Wii U można przeczytać stękania typu „a co z multiplatformami” czy też „gdzie wsparcie Third Party”. Największy problem polega na tym, że wielu z tych maruderów myśli kategoriami „third party = Zachodnie studio developerskie / Zachodni wydawca”. Tym czasem thirdy to też gry pochodzące ze wschodu (wiadomo że myślę teraz głównie o Japonii). Gry od Mistwalker i Platinum games to też  tak zwane „wsparcie Third Paty”, z tym że moim zdaniem N powinno zrobić co się da aby stało się to przypadku tych dwóch firm „wsparciem First Party”. To z takimi partnerami N powinno zacieśniać więzi. Zachodni wydawcy tak czy owak mają w głębokim poważaniu big N, wymienić tu można Take Two i Bethesdę. I żadne starania Iwaty i spółki nic nie pomogą aby ich gry wychodziły na Wii U. To nie powinno nikogo dziwić bo takie firmy doskonale zdają sobie sprawę z tego, ze ich gry u Nintendo nie wiele zawojują. Gry Electronic Arts nigdy się na konsolach Nintendo nie liczyły

Dlatego uważam ze N jak najszybciej powinno olać zachodnich „partnerów” bo gdy jedno chce a drugie nie chce to wiele dobrego z tego nie wychodzi. Więcej japońszczyzny i gier nie spotykanych u konkurencji - o to czego potrzeba konsolom Nintendo. Gracze nastawieni bardziej na zachodnie gry i tak kupią w pierwszej kolejności któregoś z konkurentów Wii U i co za tym idzie multiplatformowe gry będą wybierać w wersjach na PS4 lub Xone.