TOP 5 symulatorów chodzenia

BLOG
3978V
TOP 5 symulatorów chodzenia
dKc | 18.08.2017, 17:33
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Nie można odmówić branży gier wideo tego, że twórcy żywo reagują na komentarze graczy.

Nie można odmówić branży gier wideo tego, że twórcy żywo reagują na komentarze graczy. Kilka lat temu był problem z długością gier, co naprawiono i teraz przeciętna kampania single player (o ile istnieje) trwa 20 godzin. Często narzekano też na niski poziom trudności, co również jest poprawiane. Szlak przetarła seria Souls, a wraz za nią bardziej mainstreamowe gry jak Wiedźmin 3, Horizon, Legend of Zelda: Breath of The Wild czy ostatnio Crash Bandicoot N'Sane Trilogy.

Jeśli chodzi o sam poziom trudności to obecnie gry zdają się iść w dwóch kierunkach: maksymalnym utrudnieniu i rzucaniu kłód pod nogi albo wręcz przeciwnie - skupianiu się na opowieści i poziomie trudności tak niskim, że aż niewidocznym. Odzwierciedleniem tego jest nowy gatunek gier, tzw. walking simulator (po polsku symulator chodzenia). Są to gry w których rozgrywkę skrócono do minimum, a skupiono się głównie na historii. Co prawda grom tym bliżej do książek czy słuchowisk radiowych, niż do filmów i myślę, że użycie takiego Gone Home jako argumentu, że gry opowiadają historię lepiej niż filmy jest po prostu złe[1]. Trzeba jednak przyznać, że gry tego typu w swoim bezstresowym gameplayu potrafią coś przekazać.

Czym charakteryzuje się walking simulator? W mojej opinii są to zazwyczaj:

  • Minimalny (bądź żaden) wygląd HUD-a
  • Gameplay polega na podchodzeniu do specjalnie oznaczonych miejsc, słuchaniu dialogów i rozwiązywaniu prostych zagadek
  • Gracz ma mieć poczucie odkrywania jakiejś tajemnicy, a fabuła (zwłaszcza finał) ma szokować
  • Kamera w FPP
  • W grze nie występują inne postacie poza tą, którą gracz steruje

Gier tego typu powstaje coraz więcej, na steamie jest ich już aż 21 stron[2], więc na tyle dużo, że można przedstawić swoją TOPkę pięciu symulatorów chodzenia... Więc przedstawiam moje TOP5 symulatorów chodzenia:

5. Hellblade: Senua's Sacrifice (PC/PS4)

Zdecydowanie najbardziej wartki tytuł z całego zestawienia. Najnowsza gra studia Ninja Theory (twórców Heavenly Sword czy Enslaved) jest opowieścią Senui, chorej psychicznie dziewczyny, która odkrywa... no właśnie co? Nie będę tego zdradzał, ale nakreślę nieco jak wygląda gameplay. Przez większość czasu chodzimy po ciemnoburych planszach, a za pomocą R2 podświetlamy sobie podpowiedzi albo zagadki. W głównej mierze gra jest testem na spostrzegawczość, szukaniem znaków w świecie gry (screen niżej) i zabawą perspektywą, więc miłośnicy gier takich jak Portal czy Antichamber powinni znaleźć tu coś dla siebie. To, co wnosi lekki powiew świeżości i sprawia, że nie jest to typowy walking sim, a raczej hybryda to okazyjne walki z potworami. Bardzo uproszczone, ale jednak. Są na tyle efektowne i płynne, że po którejś walce z kolei odczuwamy satysfakcję ze stoczonych potyczek. Na tym oryginalność tytułu się nie kończy, bo postawiono tu na widok TPP. Warte odnotowania jest to, że w grze jest łatwa platyna, a pierwszym trofeum jakie nam wpadnie będzie złoty pucharek (95% graczy wg psnprofiles) pojawiający się po dojściu do pewnego etapu. Gra wyszła w cenie 125 zł, jednak biorąc pod uwagę, że mimo ładnych krajobrazów to budżetu nie widać i moim zdaniem powinna być o połowę tańsza.

4. Get Even (PC/PS4/X1)

Gra naszego rodzimego studia, która podczas zapowiedzi szokowała graficznym realizmem i zadawała pytanie jak można umieścić fabułę gry w tajemniczych, opuszczonych budynkach. Odpowiedzią okazało się zrzucenie sporej ilości przestrzeni na wyobraźnie gracza i stworzenie zamiast strzelanki FPS, thrillera, któremu bliżej do walking simulatora, niźli do gry akcji. Oczywiście jeśli chodzi o grafikę wyszło jak zwykle czyli downgrade, ale nie było źle. Oprócz używania smartfona, na którym mamy dostęp do mapy, aparatu czy noktowizora, podobnie jak w przypadku poprzedniczki okazyjnie możemy użyć broni, tym razem palnej - pistoletu (CornerGun pozwalający strzelać pod kątem 90 stopni). Ta historia zahaczająca o poważne tematy dorosłego człowieka jak rodzina czy praca jest niby tytułem na 7-8, ale na tyle intrygującym, że zakotwicza się w podświadomości gracza na tyle mocno, że po kilku dniach po ograniu tej poprawnej historii wracamy do niego myślami.

3. Firewatch (PC/PS4/X1)

Ładna cellshadingowa przygoda człowieka, który po tragedii związanej z jego żoną chwyta się pracy strażnika leśnego. Do dyspozycji w przeciwieństwie do kolegów z zestawienia mamy mapę, na której zaznaczono najważniejsze punkty. Graczowi podczas przygody towarzyszy inna osoba - kobieta o ładnym głosie, też strażniczka, ale innej części lasu. Gameplay polega głównie na chodzeniu i wykonywaniu pracy strażnika leśnego, czyli strzeżenia swojego poletka przed nastolatkami czy inną zwierzyną. Pomimo dość niewinnego początku, po pewnym czasie atmosfera się zagęszcza i z sielankowego podróżowania po lasku robi się thriller stawiający wiele pytań. Plus, dialogi są błyskotliwe. To też jedna z nielicznych gier, w których możemy biegać z mapą trzęsąca się przed naszymi oczami!

2. Everybody gone to the Rapture (PC/PS4)

Trzy słowa. Było. W. Plusie. To wystarczyło, żeby spora część graczy poznała się na historii miasteczka Rapture. Chodzimy po opustoszałej (choć czy na pewno?) miejscowości, słuchamy pięknego, angielskiego akcentu mieszkańców i zadajemy sobie pytanie o co tu tak na prawdę chodzi. Ciekawa opowieść. Typowy walking simulator z niebanalną, wciągającą historią.

Pierwsze miejsce na stronie trzeciej, a na drugiej stronie troll.

 

Honorable Mentions

What remains of Edith Finch (PC/PS4/X1)

Historia skupiajaca się na losach pewnej amerykańskiej rodziny obarczonej klątwą dziejąca się w Waszyngtonie starajaca się budować klimat na podstawie starych amerykańskich horrorów i niedopowiedzeń. Fani Alana Wake'a czy Twin Peaks będą w domu.

The Witness (PC/PS4/X1)

Gra twórcy Braid, która nie znalazła się tutaj dlatego, że nie skończyłem jej (choć nie znam osoby, która to skończyła, zapewne dużo czasu zajęłoby rozwiązanie wszystkich zagadek). Kreskówkowy, lekko cellshadingowy klimat jest przyjemny, ale to na czym skupia się gameplay to głównie zagadki logiczne, a te są bardzo oryginalnie poprowadzone, dają satysfkację i prostują nasze zwoje mózgowe.


Gone Home (PC/PS4/X1)

Troszkę starsza już teraz gra, w której gameplay odbywa się na najmniejszej powierzchni. Wchodzimy do pustego domu i dowiadujemy się o historii, która kiedyś miała miejsce.

Observer (PC/PS4/X1)

Gra naszego rodzimego studia Bloober Team, która godna jest uwagi ze względu na występ Rutgera Hauera, kultowego aktora popularnego w latach 80.

Aha, miał być troll. Proszę:

[spoiler][/spoiler]

[spoiler]Affek, dzięki za czujność :)[/spoiler]

Pierwsze miejsce na stronie trzeciej.

 


1. The Vanishing of Ethan Carter

Pierwsza gra nowego studia Adriana Chmielarza, The Astronauts, jest zarazem pierwszym walking simem w jakiego dane było mi zagrać, więc może dlatego zrobił na mnie tak duże wrażenie. Wcielamy się w detektywa, którego zadaniem jest rozwiązanie zagadki zaginięcia małego chłopca Ethana Cartera. Grafika jest przepiękna, drzewa wyglądają jak żywe, a najlepsze jest to, że możemy dojść wszędzie w obrębie naszego wzroku! Zaskakujący finał, który jeszcze podczas grania w ten tytuł jeszcze robił na mnie wrażenie, przepiękna oprawa audiowizualna, easter-egg związany z nazwą studia i ciekawe zagadki sprawiły, że tytuł ten trafił na 1. miejsce mojego zestawienia. Warto wspomnieć o dobrym geście twórcy. Gra pierwotnie wyszła na PC na silniku Unreal Engine 3, ale potem przeniesiono ją na nowszą wersję silnika i wszyscy, którzy kupili pierwotną wersję dostali gratis też ulepszoną wersję stojącą (The Vanishing of Ethan Carter Redux) na Unreal Engine 4. O studiu Chmielarza od jakiegoś czasu jest cicho, ale nie można odmówić jemu tego, że robili walking simy zanim to było modne. Ciekawe, czy ich kolejne dokonania sprawią, że rozpropagują nowe, dziś jeszcze mało znane gatunki. Astronauci, kiedy kolejna gra?!


 

Zakończenie

Ahh, te wspaniałe walking symulatory... Gry, które w swoim założeniu mają szokować historią... Szkoda tylko, że po rozegraniu kilku wyczekujemy zaskoczenia przez co może ono nawet nie nadejść. Gatunek teoretycznie stawiający na historię, a w praktyce wygląda to na cięcia budżetowe i jak najmniejsze obłożenie pracy twórców. Podobnie jak w tym tekście. Z innej jednak strony dzięki swojej statyczności często można wstawić do nich tekstury o tak wysokich rozdzielczościach, że pokazują one ile można wycisnąć ze współczesnych konsol i komputerów. I wtedy możemy się zszokować, ale nie historią, czy brakami w gameplayu, ale grafiką niemal fotorealistyczną. Gry, które bywają piękne i ciekawe, ale według mnie nie powinno być ich za dużo, a jak jest wg Was? Jakie są Wasze typy?

Posłowie
Dziękuję za Wasze typy. :) Cieszy mnie to, że na portalu w końcu jest jakiś kącik tego nowego, kontrowersyjnego gatunku.

1 - http://gadzetomania.pl/771,gry-opowiadaja-historie-lepiej-niz-filmy

2 - http://store.steampowered.com/tag/en/Walking%20Simulator/?l=polish#p=0&tab=NewReleases

Oceń bloga:
16

Komentarze (56)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper