Micro Machines World Series - moje wrażenia

BLOG O GRZE
1032V
Micro Machines World Series - moje wrażenia
dKc | 09.07.2017, 13:25
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Micro Machines World Series ma juz ponad tydzień i sporo pojawiło się głosów o tym, że to niewarta uwagi pozycja. Moim zdaniem jest to typ gry, w którą powinno grać sie na konsoli, tzw. gra z doskoku.

Loadingi są stosunkowo krótkie, rozgrywka jest szybka i tym na czym gra sie skupia jest gameplay. Nie fabuła, nie dialogi, nie otoczka i ciężki, głęboki klimat. Zwykły fun i szybka rozgrywka. I to zadanie gra spełnia, choć łatwo nie jest. Zresztą, zupełnie tak niełatwo jak remaster Crasha i pod tym względem obydwie gry są IMO równe, ale w tym tekście nie bedzie porównywania tych dwóch gier. Do rzeczy.

Nie ma singla? a stos z Codemasterzzz!!111

Zacznijmy od najważniejszego.  Wiele jest głosów mówiących o tym, że najnowsze Micro machines jest słabe, bo nie można sobie pograć samemu tylko trzeba po necie. Prawda jest taka, że ta gra to bardziej singiel niż multi. Swoją drogą gra miała pierwotnie taki plan by iść w multi niż w singla. Dlaczego? Mam na to swoją teorię i wspomnę o tym przy opisie trybu Bitwa.

Gra ma tryb Skirmish, który pozwala na granie offline samemu albo w kanapowym co-opie do 4 osób. Koniec. Można jeździć offline bez podpinania się do neta. Nie ma jedynie kampanii.

Kiedy włączamy grę po raz pierwszy, instynktownie wybieramy inny tryb - Quick Race. Tutaj okazuje się, że gra wyszukuje nam serwer i trzeba trochę poczekać (czasem 20 sekund, czasem 100). W końcu mecz nam się wyszukał, jesteśmy zadowoleni, ale gdy zaczynamy wyścig to konsternacja, bo widzimy, że jest kilka osób (zazwyczaj dwie), które mają level wyższy niż 1. Patrzymy po liście i przy każdym z graczy, który ma level 1 widzimy AI. I co? Okazuje się, że z 12 graczy tak naprawdę 2 to osoby, a reszta to boty! Tym oto sposobem widać, że ten cały multi jest oszukany i w lwiej części to tak naprawdę singiel, bo ścigamy się w większości z AI.

Ale nie to jest największą bolączką tej gry! Poziom trudności w tej grze jest z początku przegięty. AI zna trasy na pamięć (i tu mają przewagę, bo dla nowego gracza wszystko jest nowe i prawie każdy zakręt spieprzy co się skończy ostatnim miejscem). Do tego są agresywni. KIedy jesteśmy przed nimi przez milisekundę, a oni mają młotek - zginąłęś. Normalni ludzie tak szybko nie reagują. Na szczęście po dziesiątym zaliczeniu tej samej trasy perfekcyjne przejechanie trasy sprawia, że gubimy AI, a oni przestają być zagrożeniem, w miejsce którego wchodzą prawdziwi ludzie w meczach rankingowych.

Przykładowy ekran wczytywania

Ja już w to chyba grałem...

Z początku niektórzy myśleli, że ta gra to będzie port darmowej gry f2p (bardzo fajnej zresztą) z Androida. Nie jest tak. Różni się wszystko. Oddalenie kamery, maksymalna ilość uczestników, zasady trybu eliminacji (na Androidzie lepszy niż na konsoli),  zasady trybu bitwy, zasady trybu wyścigu, wersja językowa (androidowa ma polską lokalizację), trasy (podobnie wyglądają, ale zakręty zupełnie inne), zasady awansowania do rang, sterowanie, ilość samochodzików, responsywność autek, fizyka pojazdów. Praktycznie wszystko jest inne i trochę trzeba się przestawić z gry w jedną wersję na drugą. Odpowiadając na wcześniejszy zarzut - nie, nie grałeś. Wersja androidowa i konsolowa  to dwie różne gry. Przejdźmy sobie teraz do tego co nas czeka w tej grze.

Wyścig - Race

Tryb, który najmniej mnie wkurwia. Długość gry zależy od tego jak szybko przekroczymy metę. To co trzeba podkreślić to to, że wyścig ma 5 okrążeń. W każdym innym MM, które znam były to 3 okrążenia. To lekki minus i sztuczne wydłużanie gry, ale po jakimś czasie się przyzwyczajamy. W trakcie wyścigu możemy zbierać power-upy jak w Mario Kart 8. Przy grach rankingowych bez znania map nie zajedziemy daleko, dosłownie i w przenośni.

Eliminacja

Tryb eliminacji to niemal to samo co mieliśmy np w wersji na Pegasusa, z tym, że tam raczej chodziło o to, że jak dojedziemy do krawędzi to wygrywamy punkt. Tak przynajmniej się o tym myślało, prawda? W wersji na Androida i konsolę trzeba myśleć w drugą stronę - jeśli zostaniemy z tyłu i "nie zmieścimy się" na ekranie (teraz to jest 3D i kamera szaleje, więc zasięg ekranu nie jest tak stały jak w wersjach 2D) odpadamy i przyglądamy się temu jak jeżdżą pozostali. Dzieje się tak dlatego, że w wersji na konsole gra nie dwóch graczy, a sześciu (na mobilce - 4).  To prowadzi do nieco absurdalnych sytuacji, gdy zostają dwa boty na placu boju, a my się na nich gapimy dłubiąc w nosie. Trochę pomaga fakt, że jak rozgrywka się przedłuży to zakres pola ekranu się zawęża przez co autka muszą trzymać się bliżej. Mimo wszystko, dopóki cała runda się nie rozwiąże siedzimy jak osioł i się możemy tylko gapić i przeszkadzać wybranemu graczowi strzelając w niego z rakiet... Trochę niby durne rozwiązanie, zwłaszcza jak mamy dwóch AI, ale nabiera to trochę sensu jak ktoś nam poskoczy, dajmy na to juzek112. No i widzimy jak jest w finale rundy, strzelamy w niego. juzek dostaje, wygrywa jakiś inny random, a my się cieszymy.:) Ale i tak ten tryb mi się nie podoba i twierdzę, że ten na Androida jest lepszy. Dlaczego? Ano już opisuje jak to wygląda tam. Tam mamy max. 4 graczy i jakimś sposobem tam zawsze mamy komplet graczy. I teraz tak, po rozpoczęciu wyścigu pojawia się na górze licznik czasowy - 2 minuty. Gdy osoba z przodu wyjedzie tak, żeby kogoś zgubić to tamta osoba oczywiście odpada, a ta z przodu dostaje 100 punktów. Ta z drugiego - 50, z trzeciego - 30. I teraz ta osoba, która odpadła przez 5 sekund się respawnuje (można szybciej i tu jest miejsce na mikrotranzakcje:) ) i po tych 5 sekundach trzeba tapnąć w przycisk do resawnu i autko wraca na trasę. Jeśli w międzyczasie osoba prowadzeniu zgubi wszystkie inne osoby, dostaje za nie punkty, zegarek się zatrzymuje, samochodzik zaczyna skakać dookoła i dostaje bonusowe punkty za przeżycie wszystkich. Ta animacja trwa z 2 sekundy, potem wracamy na tor, zegarek się odpauzowuje i tak do minięcia 2 minut. Neat, huh? Niestety na konsoli jest to inaczej.

Micro Overwatch

Jest jedna rzecz, której nie widzę w opisach innych osób tej gry, którą warto poruszyć. Po krótkiej grze w trybie bitwy (na która składają się typowe CTF, KotH i przenoszenie bomby) można dojść do wniosku, że twórcy gry chcieli zrobić z Micro Machines tą grę:

Podobieństwa (w miejsce słowa 'auto' wstaw 'postać' z Overwatcha):

1. Mamy odblokowane od początku wszystkie auta

2. W trakcie gry, z wbijaniem kolejnych leveli odblokowujemy skórki

3. Każde autko ma swój zestaw umiejętności

4. Każde autko ma specjalną superumiejętność ładującą się przez dłuższy czas.

5. W każdej chwili możemy podejrzeć jakie autko ma umiejętności i co jest pod którym klawiszem

6. Gramy w dwóch druzynach

Czy wyszło? IMO średnio. Pozostaje pytanie - dlaczego tak to zrobione? Zapewne Codemasters wzorowało się na sukcesie Overwatcha i dlatego też myślę, że w grze nie ma kampanii singlowej - żeby jeszcze bardziej upodobnić się do tej gry, bardzo popularnej gry sieciowej. Możecie hejtować dzieło Blizzard ile chcecie, ale warto pamiętać o jednym - ta gra nie ma płatnych DLC, ani nachalnych mikrotranzakcji. Gracze płacą za grę raz i wszystkie ważne dodatki dostają za darmo. Płacisz tylko za grę i darmowy content dociąga sie z czasem. Jeśli chodzi o wypuszczenie płatnych DLC do MM to stawiam, że tak nie bedzie, bo wtedy to juz nie bedzie formuła Overwatcha. :) Makes sense?

Sterowanie

Sterowanie jest takie, że zanim rzucimy padem w ścianę mamy ochotę przełączyć się na strzałki z d-pada zamiast gałki. Odpowiadam - nie da się. To znaczy jest takie jedno ułożenie klawiszy ze strzałkami do jeżdżenia, ale hm.. nie do końca mi o to chodziło. Chcecie powiedzieć, ze ktoś tak jeździ?

Domyślne sterowanie (R2 - gaz, gałka - sterowanie)

Sterowanie inne. Gaz pod strzałką w górę, hamulec w dół, sterowanie prawa gałka... Waaat?

 

Na koniec jeszcze gameplay dla osób, które nie lubią czytać :)

I gameplay z prawilnym pojazdem:

Mimo tego gra może sprawić dużo przyjemności w trybach wyścigu, co-opie i myślę, że warto ja kupić (jakby wyszła w pełnej cenie to byłoby z tym gorzej, ale za tyle to mozna brać) albo poczekać aż wyjdzie w Plusie.

Jeśli jesteś zainteresowany grą, masz na drugiej stronie kilka porad na początek.

 

Jestem w TOP100 tego sezonu, więc czuję się jak mistrz wszechświata i okolic, no i postanowiłem się podzielić kilkoma radami.

1. Zapamiętaj ten wóz niżej. Jeździj nim i tylko nim.

Innymi sie nie da. Serio. Nie. Nawet nie myśl o wyborze czegoś innego. Jeśli naprawdę chcesz być hipsterem to możesz wybrać jeszcze czołg, który jest odrobinę mniej sterowny, ale da się nim jeździć, w przeciwieństwie do pozostałych 10 samochodzików. Jeśli chcesz mieć poziom ultrahard dla profesjonalistów to zawołaj sąsiada, żeby bił Cię z całej siły piąchą w jaja albo wybierz jakiś inny samochodzik. Efekt będzie ten sam. W międzyczasie możesz zobaczyć, że AI jeździ świetnie innymi samochodami. Nie zwracaj uwagi. AI tutaj oszukuje. Zna na pamięć każdy zakręt i niemal idealnie w niego wchodzi, a do tego reaguje mając broń z prędkością światła. Kiedy my dojdziemy do tego etapu i gra się nam znudzi wtedy będzie można pomyślec o zmianie autka na trudniejsze. Na początek - tylko to. Nic innego. Ja ciągle nim jeszcze i wszystkich włosów sobie jeszcze nie wyrwałem.

2. Pierwszy wyścig przegrasz. Pogódź się z tym. Jeśli nie jedziesz na amfetaminie, jeśli nie wybrałeś tego autka wyżej, jeśli nie znasz tras to nie ma szans, żebyś wygrał. Oprócz zakrętów, w które trzeba nauczyć się wchodzić jest też kilka przeszkadzajek jak ruchoma pilarka stołowa czy elektryczne bramki, których też zachowań trzeba sie nauczyć. Kiedy mniej więcej ogarniesz mapy i zakręty możesz przejść dalej.

3. Po każdym wyścigu dostajemy punkty EXPa. Po osiągnięciu levelu 5 (wcześniej był to 10; patch naprawił) dostajemy dostęp do rankingowych meczy. Jeśli nie znamy dobrze tras może być bardzo ciężko, ale doświadczenie przychodzi z praktyką. I wtedy zaczyna się wbijanie poziomów i rng. I właśnie za to podbijanie poziomów i rang dostajemy najwięcej skrzynek z itemami.

4. Kiedy się pomylisz, źle wejdziesz w zakręt to nie ma żadnego przycisku do powrotu na trasę. Pamiętaj o tym, musisz jeździć perfekcyjnie. To nie Forza, że możesz cofnąć czas. To nie NFS, że można sie zrespić na drodze. Musisz jeździć perfekcyjnie. Wiem, że brzmi to jak oczywistość, nie jak rada, ale chciałem podkreślić jeszcze raz jak ważne jest wyuczenie sie każdego momentu na mapie. Nauka trwa długo, a improwizacja w momentach kiedy ktoś nas np atakuje młotkiem na zakręcie albo jest przed nami na idealną długość, żeby zrzucić w nas bombę za siebie też trochę zajmuje, dlatego mi tam nie przeszkadza, że tras jest mało. Jakby było więcej czas nauki byłby dłuższy, a frustracja większa.

Stosuj się do powyższych rad, a będziesz często widział taki obrazek:

:)

Oceń bloga:
9

Komentarze (24)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper